Erdogan surowo potępił zdradę i zapowiedział twarde rozliczenia. "Nigdy nie oddamy kraju tym najeźdźcom"

Fot. TVP Info/wPolityce.pl
Fot. TVP Info/wPolityce.pl

Prezydent Erdogan potępił w sobotę „zdradę”, której - jak powiedział - dopuścili się puczyści i oskarżył ich o działania z inspiracji jego wroga imama Fethullaha Gulena przebywającego na emigracji w USA.

CZYTAJ WIĘCEJ: Próba zamachu stanu w Turcji. Erdogan wrócił do kraju i zapowiada ukaranie winnych. RELACJA

Prezydent oświadczył, że nie zamierza się nigdzie wybierać i „pozostanie ze swoim narodem”. Dodał, że „miliony wyszły na ulice” protestując przeciwko puczowi.

Ostatecznie może się okazać, że to powstanie, ten ruch to wielki dar od Boga. Dlaczego? Bo stanie się katalizatorem do oczyszczenia naszego wojska, które powinno być bez skazy. Już teraz wymiar sprawiedliwości dokonuje aresztowań pułkowników, majorów i na tym nie koniec

— zapowiedział Erdogan na konferencji prasowej, mówiąc że sięgnie to znacznie wyżej.

Nasza armia musi być czysta. Siły zbrojne muszą mieć nieskazitelny charakter. A tych, którzy próbowali splamić armię nie będzie w siłach zbrojnych. Zniszczyli swoją przyszłość

— podkreślił, dodając że praca została rozpoczęta.

Turcja ma demokratycznie wybrany rząd i prezydenta. Spoczywa na nas odpowiedzialność i będziemy wykonywać nasze obowiązki do końca. Nie oddamy kraju tym najeźdźcom

— powiedział Erdogan na konferencji prasowej na lotnisku w Stambule. Według prezydenta puczyści stanowili „mniejszość” w szeregach armii.

Pełnimy nasze obowiązki i z Bożą łaską będziemy robić to nadal. Nigdy nie oddamy kraju tym najeźdźcom

— podkreślił.

Erdogan zapowiedział twarde rozliczenie odpowiedzialnych.

To naród odebrał czołgi wyprowadzone przez wojskowych na ulice

– powiedział nad ranem prezydent Recep Erdogan do zgromadzonych mieszkańców Stambułu .

Będziemy stać twardo, nie pójdziemy na żadne ustępstwa

– podkreślił.

Zdrada, której dopuściliście się wobec narodu to za dużo

– powiedział prezydent Turcji.

Z każdym krokiem, który podejmujemy, będziemy coraz silniejsi. Ten dzień nie wpłynie negatywnie na rozwój tego kraju, osiągniemy nasze cele

– podkreślił Erdogan podczas spotkania z mieszkańcami.

Erdogan powiedział też, że hotel w nadmorskiej miejscowości Marmaris, w południowo zachodniej Turcji, w którym przebywał na urlopie, został po jego wyjeździe zbombardowany.

PAP/mall

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.