Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker ogłosił dziś na konferencji prasowej w Brukseli, po nieformalnym spotkaniu przywódców 27 państw UE - po raz pierwszy od 41 lat bez Wielkiej Brytanii - że nie zamierza podać się do dymisji z powodu Brexitu, bo nie czuje się za niego odpowiedzialny.

Unia Europejska nie uczestniczyła w kampanii referendalnej. Osobiście się także w nią nie angażowałem. Nie wtrącaliśmy się do tego, zresztą na prośbę rządu w Londynie oraz brytyjskiej opozycji. Brytyjska demokracja jest dojrzała, i nie potrzebuje moich dobrych rad

—podkreślił szef KE. Zapytany przez dziennikarzy o to, dlaczego więc Brukseli nie udało się przekonać Brytyjczyków do pozostania w europejskiej wspólnocie, Juncker odparł:

Nie zamierzam poddawać się tego typu krytyce. Radzę ludziom rzucić okiem na moje CV. Wtedy zaczną na mniej patrzeć nieco inaczej

—podkreślił były premier Luksemburga. Szef rady Europejskiej Donald Tusk bronił swojego kolegi.

Juncker to ostatnia osoba, którą można obarczyć odpowiedzialnością za negatywny wynik referendum na Wyspach

—zaznaczył Tusk.

Ryb, AP, Xinhua