Jawohl, Frau Hübner. "Żeby wszystko przetransferować na niemiecki, trzeba przewrócić świat do góry nogami"

fot. wikipedia/ CC BY-SA 2.0
fot. wikipedia/ CC BY-SA 2.0

Skoro nie ma Wielkiej Brytanii, nie ma też języka angielskiego” - oświadczyła nie bez satysfakcji szefowa Komitetu Spraw konstytucyjnych Parlamentu Europejskiego, europosłanka z Polski Danuta Hübner.

Język angielski jest jednym z 24 języków urzędowych UE, najlepiej znanym przez brukselskich urzędników różnych narodowości i jednym z pięciu języków oficjalnych, do których należą obok angielskiego, francuski, niemiecki, włoski i hiszpański.

Mało tego, angielski jest językiem globalnym, posługują się nim zarówno Rosjanie jak i Chińczycy, Arabowie na Bliskim Wschodzie i w Afryce, mieszkańcy Ameryki południowej i Latynosi, no i Amerykanie, których jest jakieś 320 milionów. O Polakach nie zapominając. Ale to już koniec, a ten koniec zacznie się w Europie. Ludzie pokroju Martina, Schulza i Danuty Hübner, a także Róży Thun von coś tam i coś tam dołożą wszelkich starań aby - w ramach pogłębionej integracji - doprowadzić do zakazu nauczania w szkołach państw unijnych języka angielskiego i zastąpienia go, obowiązkowo językiem niemieckim.

Francuski się nie przyjmie, bo zbyt trudny i jakiś tak arystokratyczny. Nie na dzisiejsze czasy. Francuskim posługiwała się w ubiegłych wiekach europejska arystokracja, szlachta, elity polityczne, uczeni, artyści i wszelacy twórcy, do dobrego tonu należało znać ten język. Niemieckim w różnych dialektach posługiwali się Niemcy i Austro - Węgrzy, Austriakom już tak zostało. Inteligenci zza Odry chwalą się, że język niemiecki to język filozofów i poetów.

Powszechnie znanych w tłumaczeniu na języki obce, w tym na angielski. Jakoś nie przyjął się na świecie ten język okupantów i zbrodniarzy wojennych, a angielski owszem. Nie tylko dlatego, że jest stosunkowo łatwy ale wyróżnia się lapidarnością i logiką, czyli wystarczy znajomość tzw. Pidgin English, żeby się porozumieć. Powszechność angielskiego dotknęła również naród niemiecki, tam wszyscy mówią po angielsku.

Angielski jest językiem nowoczesnej elektroniki, sztuki wojennej i podboju kosmosu, językiem medycyny i nauk ścisłych. W internecie wszystkie symbole komunikacji są po angielsku. Żeby to wszystko przetransferować na niemiecki, trzeba przewrócić świat do góry nogami. Cały przemysł, język bankowy i język celebrycki. To się nie może udać, europosłowie rozmawiają ze sobą po angielsku, czy to się pani Hübner podoba czy nie, czy zaspokaja ambicje wielkomocarstowe Angeli Merkel, czy nie, nawet przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk w pocie czoła naumiał się angielskiego, zamiast szlifować swój kaszubski, odziedziczony po dziadkach. Teraz męczy się na konferencjach prasowych próbując przekazać dziennikarzom z całego świata swoje słuszne poglądy na poglądy Merkel, Schulza, Timmermansa i Junckera. Za co Juncker pogładzi go po policzku i ucałuje w czółko.

Nie da się zastąpić angielskiego niemieckim, a tym bardziej francuskim. Tępy lud europejski nie lubi niemieckiego, bo jest chrapliwy, wrzaskliwy i antypatyczny. Poza tym historycznie zwichnięty przez okrzyki w rodzaju „Hail Hitler”, „Raus” i „Jawohl Mein Führer”. Chyba zgodzi się pani europosłanka, że język angielski nie zniknie z Unii Europejskiej ani z Europy i ze świata. Bo jest to język uniwersalny. A panie Thun i pani Hübner będą sobie mogły pogawędzić po niemiecku w przerwie na kawę. Nieprawdaż pani Thun? Jawohl Frau Hübner.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.