Ryszard Czarnecki o skutkach Brexitu: "Unię Europejską opuści kraj najbardziej realistyczny względem Rosji". NASZ WYWIAD

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

W coraz większym stopniu wielkie państwa Europy chcą handlować z Rosją i na Rosji zarabiać

– mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Ryszard Czarnecki, europoseł Prawa i Sprawiedliwości.

wPolityce.pl: Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej oznacza, że UE opuszcza ważny dla nas sojusznik, który też popierał sankcje wobec Rosji. Czy to będzie miało duże znaczenie?

Ryszard Czarnecki: To bardzo ważna kwestia i rzeczywiście w wyniku Brexitu Unię opuści kraj najbardziej realistyczny względem Rosji w porównaniu do innych dużych państw, szczególnie Niemiec, Francji czy Włoch. Taki stosunek wynika z pewnych doświadczeń brytyjskich. Chodzi o nacjonalizację aktywów British Petrolium w Rosji oraz o zabójstwo byłego agenta KGB Litwinienki na terenie Wielkiej Brytanii. Było to odebrane jako policzek dla Zjednoczonego Królestwa. Do tego dochodzi typowa anglosaska chłodna ocena tego co dzieje się na wschodzie. Wszystko to legło u podstaw bardziej realistycznego podejścia Wielkiej Brytanii do Rosji niż w przypadku tandemu Paryż-Berlin. Już parę dni temu mówiłem, że z moich informacji wynika, że to już po raz ostatni Unia przedłuża sankcje wobec Rosji. W grudniu tego roku, gdy będą decydowane sankcje na kolejne półrocze, raczej nastąpi ich ograniczenie bądź ich całkowite zniesienie. A wynika to z tego, że w coraz większym stopniu wielkie państwa Europy chcą handlować z Rosją i na Rosji zarabiać. Chcą inwestować i sprzedawać im chociażby uzbrojenie. A pretekstem do tego jest fakt, że Rosja bardzo łatwo zgłasza się do walki z ISIS i ponosi w tej walce również straty. Może to być pretekstem dla Zachodu, by sankcje znieść lub ograniczyć.

Zostanie ktoś w Unii, kto nas wesprze w sprawie utrzymania sankcji?

Póki co jeszcze udało się uzyskać jednolite stanowisko ws. sankcji, nawet mimo oporu części państw nowej Unii, w tym naszych partnerów z Grupy Wyszehradzkiej. Pamiętajmy, że wcale nie jest powiedziane, że Wielka Brytania opuści Unię do końca tego roku. Dlatego wciąż będzie mogła brać udział w dyskusji o sankcjach. Pamiętajmy również, że Zjednoczone Królestwo jest wciąż naszym partnerem w ramach NATO. Dlatego nie możemy mówić, że zostaliśmy sami. Warto pogłębić współpracę z państwami bałtyckimi i to jest pierwszy azymut w tej sprawie. Drugi to oczywiście Grupa Wyszehradzka. Ale są też kraje bałkańskie i duże państwo jakim jest Rumunia. Stąd wizyta prezydenta Dudy w Bukareszcie i stąd trójkąt dyplomatyczno-polityczny Bukareszt-Warszawa-Ankara. Pamiętajmy, że Rumunia to kraj tradycyjnie rosyjskosceptyczny. Dlatego nie możemy mówić, że Polska będzie sama.

Co z Polakami w Wielkiej Brytanii po Brexicie? Jakie narzędzia ma nasze państwo, by walczyć o ich prawa?

Przypomnę, że Unia – przy bardzo dużym udziale rządu pani Beaty Szydło – wynegocjowała z Wielką Brytanią takie warunki, które zapewniły status quo dla imigrantów po Brexicie. Polacy są w tej chwili największą mniejszością narodową na terenie Wielkiej Brytanii. Ewentualne zmiany dotkną tych, którzy przyjadą dopiero teraz. Pamiętajmy, że wyjście Wielkiej Brytanii z Unii to proces, który nie zakończy się od razu. Dlatego póki co nie należy się spodziewać negatywnych skutków w sensie formalno-prawnym dla naszych rodaków. Istnieje oczywiście aspekt społeczny. I tu jest gorzej. Kampania referendalna podkręciła atmosferę antyimigracyjną. Przykładem może być chociażby londyńska dzielnica Ealing, która jest od lat kojarzona z Polakami, a gdzie w czasie referendum głosowano za wyjściem z Unii. Jako Polska, polski rząd, musimy brać pod uwagę sytuację, w której tysiące polskich rodzin, nie wiadomo od kiedy, ale będą do Polski wracać. To oznacza, że rząd Rzeczpospolitej Polskiej musi stworzyć specjalną rezerwę budżetową i przeprowadzić odpowiednie szacunki dotyczące chociażby programu 500+. Jeżeli te tysiące rodzin przyjadą, to też będą mieli prawo z niego korzystać. To samo dotyczy przyszłego programu Mieszkanie+. Trzeba do tego podchodzić realistycznie.

Rozmawiał Tomasz Karpowicz

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.