Brexit - taka piękna katastrofa. "Skończy się rozpasanie poprawności politycznej, zabijającej w człowieku wolną wolę"

Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Wiemy, dlaczego ponad połowa wyspiarzy opowiedziała się za wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Dowiedzieliśmy się tego od byłego ministra spraw zagranicznych III RP Radosława Sikorskiego. Ta połowa została zmanipulowana przez tabloidy. I jest to ta gorsza połowa. Miłośnicy angielskiej herbaty i czytelnicy brukowca „The Sun” to takie brytyjskie mohery, nieświadome korzyści, jakie daje ich królestwu przynależność do Unii Europejskiej. Po prostu ciemna masa. Oni nawet nie wiedzą, za czym czy przeciwko czemu głosowali w ubiegły czwartek, i dlatego - jak głoszą słuszne polskie portale - po głosowaniu rzucili się do brytyjskich portali z pytaniem „o co chodziło w tym referendum?”. Gdyby byli młodzi, wykształceni z Londynu czytaliby niemieckiego „Bilda” albo niemiecki „Fakt” i nie zagłosowaliby za Brexitem, tylko wręcz przeciwnie, za Brukselą. Nic dziwnego, że młode, wykształcone londyńskie Angole wystosowały apel do rządu o pozostawienie stolicy Wielkiej Brytanii w UE. Podpisało się pod nim 40 000 osób, można powiedzieć, taki londyński KOD, naprzeciw 8,5 milionom mieszkańców brytyjskiej stolicy. Czuję wpływy Mateusza Kijowskiego na nastroje w Wielkiej Brytanii. Co to będzie?

Porządny leming brytyjski czyta lewacko-liberalną gazetę „The Gaurdian”, a także śledzi jej bratnie zagraniczne gazety, francuski „Le Monde” i zaoceaniczny „The Washington Post”. Ta pierwsza jest francuska, więc kiepsko strawna dla Angola, ale ta druga wychodzi po angielsku, bo amerykańska. Aha, jeszcze ma do dyspozycji „Gazetę Wyborczą”, choć polska to jednak zagraniczna. Jest jednak pewien problem, który zawiera się w czytelnictwie. Taki „The Sun” Murdocha wychodzi w nakładzie 2,5 mln egzemplarzy, a poprawny politycznie „The Guardian” w 400 tysięcznym. Można powiedzieć medium elitarne, a ten tabloid to medium masowe czyli moherowe. Ci czytelnicy to przede wszystkim mieszkańcy wsi i miasteczek, nieudacznicy, źle wykształceni i zacofani, na dodatek ubożejący z roku na rok, wietrzący niesłusznie przyczynę swoich niepowodzeń w Brukseli i w niedemokratycznych rządach Unii Europejskiej. Poza tym tęsknią za imperium i uwielbiają swoją królową, której na prywatnym przyjęciu wypsnęło się, że jest za Brexitem. A monarchia jest dla wyspiarzy rzeczą świętą, nie wiedzieć dlaczego. Chyba dlatego, że „co kraj to obyczaj”.

Wygląda na to, że starzy, niekoniecznie wykształceni (vide: Martin Schulz) z europejskiej „elity” będą musieli utworzyć w Brukseli KOD, bo pali im się grunt pod nogami i jak tak dalej pójdzie z tym exitem, to będzie ich w Unii najwyżej 40 tysięcy, tyle bowiem urzędników liczy aparat unijny. Razem z londyńskimi lemingami i ekipą Kijowskiego jakieś 150 tysięcy. Będą walczyć o demokrację, nie tą której domaga się lud europejski ale o demokrację mafijno - ideologiczną, o wyższość bogatych nad biednymi, bo polityczno - finansowi dorobkiewicze mają rację, a ci co racji nie mają, to nieudacznicy. Tylko nieudacznik uczciwie pracuje, mało zarabia i - o zgrozo - chodzi do kościoła. „Udacznik” jest tolerancyjny wobec szerzącego się na kontynencie łajdactwa, złodziejstwa i korupcji i wobec muzułmańskich imigrantów, którzy przybyli do cywilizowanej, multikulturalnej Europy, w celu upowszechnienia cywilizacji Wschodu wyrosłej na prawach szariatu.

Dlaczego Polacy wybrali Prawo i Sprawiedliwość, przecież nasze tabloidy, „Fakt” i tabloidopodobna „Gazeta Wyborcza” wychodziły ze skóry, żeby obrzydzić narodowi Jarosława Kaczyńskiego i jego partię. Michnik zapewniał, że prezydentem zostanie Komorowski, chyba że po pijanemu przejedzie na pasach niepełnosprawną zakonnicę w ciąży. Nie przejechał, a wybory przegrał. Taka piękna katastrofa. Podobnie rzecz się ma z Brexitem - ludzie zagłosowali na opak, bo to prymitywni zjadacze „Fish and Chips” i chińszczyzny na wynos. Jak by jedli ośmiorniczki i suhi, byliby Europejczykami całą gębą.

Jeżeli Unia się nie zreformuje, nie wyjdzie naprzeciw oczekiwaniom i żądaniom obywateli, także tych konserwatywnych, którzy w wielu krajach członkowskich dochodzą do głosu i na dodatek skutecznie, skończy się urzędowanie w Brukseli wymóżdżonych lewaków. Skończy się rozpasanie poprawności politycznej, zabijającej w człowieku wolną wolę, przyzwoitość i cywilną odwagę.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.