NASZ WYWIAD. Witold Waszczykowski: "Jeżeli zignorujemy Brexit i uznamy go za fanaberię jednego państwa, to nie naprawimy Unii"

fot. Fratria/Julita Szewczyk
fot. Fratria/Julita Szewczyk

Należy zbadać jakie argumenty dotarły do społeczeństwa brytyjskiego i przekonały je do głosowania za wyjściem z Unii

– powiedział Witold Waszczykowski w rozmowie z wPolityce.pl.

wPolityce.pl: Czy z Brexitu będą wynikać poważne konsekwencje dla Polski? Może przesadzamy z oceną tego wydarzenia?

Witold Waszczykowski, minister spraw zagranicznych RP: Dzisiaj te konsekwencje wynikają głównie ze spekulacji giełdowych i walutowych. Pamiętajmy, że wczorajsza decyzja społeczeństwa brytyjskiego nie oznacza jeszcze żadnej natychmiastowej decyzji. Takiej decyzji nie będzie również w ciągu najbliższych miesięcy. Proces wychodzenia Wielkiej Brytanii z Unii trwać będzie latami. Dopóki Wielka Brytania oficjalnie nie zakończy swojego członkostwa we Wspólnocie, to wciąż będzie traktowana jako pełnoprawny członek, który ma swoje obowiązki. W dłuższej, kilkuletniej perspektywie to państwo wciąż będzie pozostawało członkiem Unii i będzie realizować wszystko co takiemu członkowi wypada. Wiadomo jednak, że już dziś rano przeprowadzono skoki na waluty. Całe szczęście interwencja władz szwajcarskich trochę ten proces zatrzymała. Może się on jednak nasilać.

Istnieje teoria, zgodnie z którą sama decyzja referendalna brytyjskiego społeczeństwa nie musi oznaczać wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii. Brytyjczycy mają użyć tego referendum do wynegocjowania sobie wygodniejszej pozycji w Unii, przeprowadzić kolejne referendum i w Unii pozostać. To polityczna abstrakcja?

W wypadku Wielkiej Brytanii mówimy o naprawdę dojrzałej demokracji. Referendum było ważne i przystąpiło do niego ponad 70 proc. uprawnionych obywateli. Oznacza to m.in., że ogromna część Brytyjczyków oczekuje nowej polityki. Przeciwstawiając się polityce Camerona pokazali, że chcą nowych władz. Jestem przekonany, że brytyjska klasa polityczna odpowie na to wezwanie. Nie wyobrażam sobie lekceważącej postawy w tej kwestii. Gdyby się okazało, że w referendum udział wzięło 20 proc. obywateli, a wynik zależy od 0,5 proc, to można by sądzić, że sytuacja pójdzie jakąś boczną drogą polityczną.

Jarosław Kaczyński mówił o potrzebie stworzenia nowego traktatu europejskiego. Czy taki traktat jest potrzebny?

To konieczne rozwiązanie. Wystąpienie Wielkiej Brytanii oznacza otwarcie traktatów. Wyjście z Unii nie będzie oznaczało tylko wytarcia gumką nazwy państwa z międzynarodowych dokumentów. Zawsze przy takim procesie otwierania traktatów pojawiają się zakusy, by pewne elementy zmienić. W związku z tym powinniśmy to wykorzystać i przedstawić pewne propozycje, które powinny dotyczyć chociażby nowego zdefiniowania suwerenności państw członkowskich, nowych relacji pomiędzy państwami członkowskimi a instytucjami europejskimi czy chociażby relacji parlamentów narodowych do Parlamentu Europejskiego. Takie zmiany mogłyby również dotyczyć mechanizmów podejmowania decyzji w Unii Europejskiej. Przede wszystkim jednak należy zbadać jakie argumenty dotarły do społeczeństwa brytyjskiego i przekonały je do głosowania za wyjściem z Unii. Musimy wiedzieć, które zachowania Europy są nieakceptowalne. Wiemy, że na pewno znaczenie ma rozdmuchana biurokracja, niektóre zachowania Komisji Europejskiej, relacje między parlamentami narodowymi a Europą. To elementy, o których mówił program naprawczy premiera Camerona, uzgodniony w lutym pomiędzy Wielką Brytanią a Unią Europejską. Jeśli dzisiaj zignorujemy Brexit, uznamy, że Brytyjczycy się mylą, że jest to fanaberia jednego państwa, to nie naprawimy Unii i narazimy ją na kolejne tego typu decyzje.

Dalszy ciąg na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.