Według niepełnych wyników z W. Brytanii 51,8 proc. głosujących w czwartkowym referendum opowiedziało się za Brexitem.
Szok i niedowierzanie w komentarzach po Brexicie. Naprawdę ktoś może nie kochać Unii? Naprawdę decyzje Brukseli, buta jej przywódców ( przepraszam, ale jakich przywódców?!) pozostawałyby wiecznie bezkarne? Takie przeświadczenie doprowadziło właśnie do kataklizmu, który totalnie przemebluje Europę. Unia się sypie na naszych oczach. Holenderscy eurosceptycy już mówią o referendum. Maria Le Pen ogłosiła triumf wolności. A elity brukselskie nie wiedzą jak reagować.
Anglicy ( większość Szkotów i Irlandczyków było za pozostaniem w Unii) pokazali Brukseli środkowy palec. Przerwali wieloletnie, zgniłe status quo, które w rzeczywistości odrzucało coraz większą liczbę Europejczyków. Na nic się zdała propaganda poprawności politycznej, piękne i wzniosłe hasła o wielkości europejskiego projektu. Wystarczyły gospodarcze zawirowania na południu Europy i fala imigracji by wszystko to runęło jak domek z kart. Brexit pokazał tylko z jak żenująco słabym projektem mamy do czynienia. Projektem bez silnego przywództwa, ze zblazowanymi elitami u sterów. Napuszonymi własną wielkością, która została przebita brytyjską igłą.
Oddano głos ludowi w najbardziej demokratycznym z głosowań. Lud zdecydował i niebawem będzie odsądzany od czci i wiary przez tych, którzy uznają, że Brytyjczycy nie dorośli do demokracji. Suweren przecież nie zawsze wie co dla niego dobre. Wie za to brukselski triumwirat Juncker-Schultz-Timmermans.
Nie zdajemy sobie jeszcze jakie zawirowania wywoła decyzja Brytyjczyków. Jak odbije się na geopolitycznym ładzie świata. Niemniej jednak 23 czerwca 2016 roku powinien być uznany za przełomową datę w historii Europy. Oby nie była to data złowieszcza. No chyba, że rodacy Monty Pythona ogłoszą wieczorem, że był to jeden, wielki żart. Myślę, że wielu eurokratów jeszcze wierzy w tę możliwość. W przeciwieństwie do Władimira Putina, który już zaciera ręce z radości…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/297977-buta-arogancja-i-religia-poprawnosci-politycznej-brukseli-zostaly-ukarane-co-dalej