Nie ma już dziś w Europie takiego państwa, gdzie nie umacniałaby się partia skrajnie prawicowa lub skrajnie lewicowa. (…) W rzeczywistości wywodzą się one z jednego źródła. I w rzeczywistości to one zagrażają władzy brukselskich biurokratów i staremu porządkowi politycznemu, a nie Viktor Orban czy Jarosław Kaczyński
—podkreśla „Magyar Idoek”.
Inny prawicowy dziennik „Magyar Nemzet” ocenia, że na Węgrzech nie byłoby możliwe powtórzenie się sytuacji austriackiej, i to z wielu względów, poczynając od tego, że prezydent nie jest tu wybierany w wyborach powszechnych.
Z jednej strony trudno sobie obecnie wyobrazić, by liberalno-zielonego Andrasa Schiffera poparli wszyscy, którzy brzydzą się Jobbikiem. Po drugie, wydaje się wykluczone, by taki układ (jak w Austrii) - na poziomie jawnie partyjnym - mógł w najbliższej przyszłości powstać
—czytamy.
Dziennik ocenia, że lider Jobbiku Gabor Vona nie ma możliwości porwania takich tłumów jak Norbert Hofer z prawicowo-populistycznej Austriackiej Partii Wolności (FPOe), o co postarał się m.in. Orban.
Do sytuacji na Węgrzech nawiązuje też w związku z austriackimi wyborami liberalny dziennik „Nepszabadsag”, który pisze o Austrii głęboko podzielonej, „przeciętej na pół jak jabłko czy pomarańcza”.
Teraz przed Van der Bellenem i całą polityczną elitą stoi zadanie, by spróbować jakoś te dwie połowy połączyć. Na wschód od Litawy (rzeki płynącej w Austrii i na Węgrzech - PAP) to się na razie nie bardzo udaje
—czytamy.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Nie ma już dziś w Europie takiego państwa, gdzie nie umacniałaby się partia skrajnie prawicowa lub skrajnie lewicowa. (…) W rzeczywistości wywodzą się one z jednego źródła. I w rzeczywistości to one zagrażają władzy brukselskich biurokratów i staremu porządkowi politycznemu, a nie Viktor Orban czy Jarosław Kaczyński
—podkreśla „Magyar Idoek”.
Inny prawicowy dziennik „Magyar Nemzet” ocenia, że na Węgrzech nie byłoby możliwe powtórzenie się sytuacji austriackiej, i to z wielu względów, poczynając od tego, że prezydent nie jest tu wybierany w wyborach powszechnych.
Z jednej strony trudno sobie obecnie wyobrazić, by liberalno-zielonego Andrasa Schiffera poparli wszyscy, którzy brzydzą się Jobbikiem. Po drugie, wydaje się wykluczone, by taki układ (jak w Austrii) - na poziomie jawnie partyjnym - mógł w najbliższej przyszłości powstać
—czytamy.
Dziennik ocenia, że lider Jobbiku Gabor Vona nie ma możliwości porwania takich tłumów jak Norbert Hofer z prawicowo-populistycznej Austriackiej Partii Wolności (FPOe), o co postarał się m.in. Orban.
Do sytuacji na Węgrzech nawiązuje też w związku z austriackimi wyborami liberalny dziennik „Nepszabadsag”, który pisze o Austrii głęboko podzielonej, „przeciętej na pół jak jabłko czy pomarańcza”.
Teraz przed Van der Bellenem i całą polityczną elitą stoi zadanie, by spróbować jakoś te dwie połowy połączyć. Na wschód od Litawy (rzeki płynącej w Austrii i na Węgrzech - PAP) to się na razie nie bardzo udaje
—czytamy.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/294062-wegierska-prasa-po-wyborach-w-austrii-to-nie-orban-czy-kaczynski-zagrazaja-biurokratom-w-brukseli-lecz-coraz-silniejsze-partie-skrajnej-prawicy-i-lewicy?strona=2