Jeśli naprawdę zależy nam na tym żeby pomóc chrześcijanom uchodźcom to powinniśmy zrobić wszystko, by nie musieli uciekać do Europy. Maronicki duchowny z Libanu nawołuje nawet do pomocy uchodźcom w bezpiecznym powrocie do domów.
Chrześcijanie z Syrii, z Iraku uciekają do Libanu, ale także na Zachód, a świat zastanawia się, jak im pomóc – dając im pieniądze, pożywienie czy mieszkania w swoich krajach. Ja jednak mówię zdecydowane „nie” przyjmowaniu ich w Europie
—powiedział w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” ks. Toufic Bou Hadir.
Duchowny przestrzega, że jeśli nie zrobimy wszystkiego by problem migracji się skończył, może się okazać, że na Bliskim Wschodzie za jakiś czas nie będzie już chrześcijan.
Chrześcijanie są taką nieodłączną częścią tych wszystkich krajów. Bliski Wschód jest kolebką chrześcijaństwa, miejscem, gdzie żył Chrystus. Nie można zaburzyć demografii i pozwolić, by chrześcijaństwo zostało stamtąd wyparte. Mimo że chrześcijanie są tam prześladowani, a często w imię wiary oddają życie, to właśnie krew męczenników jest tym, co ożywia tę ziemię i sprawia, że ta ziemia jest wciąż ziemią chrześcijan
—zaznaczył.
Ks. Toufic Bou Hadir apeluje, aby Europa nie straciła swoich chrześcijańskich korzeni. A tak może się stać jeśli zaleje nas rzesza muzułmańskich imigrantów.
Jeśli (…) Europa straci swoje chrześcijańskie korzenie przez odejście od wiary czy przyjmowanie uchodźców – muzułmanów, to nadzieję straci nie tylko Europa, ale i cały Bliski Wschód
—podkreślił.
ann/”Nasz Dziennik”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/293903-mowie-zdecydowane-nie-przyjmowaniu-uchodzcow-w-europie-poruszajacy-apel-duchownego-z-libanu