Rząd Niemiec ocenił pozytywnie przedstawioną przez KE reformę unijnej polityki azylowej. Można było się tego spodziewać...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. EPA/KAY NIETFELD
fot. EPA/KAY NIETFELD

Rząd Niemiec ocenił pozytywnie przedstawioną przez KE reformę unijnej polityki azylowej.

Propozycje idą w dobrym kierunku

—powiedział w środę rzecznik rządu Steffenv Seibert.

Nie odniósł się do propozycji opłat dla krajów odmawiających udziału w relokacji.

Z naszego punktu widzenia propozycje, mówiąc bardzo ogólnie, idą w dobrym kierunku

—powiedział Seibert na spotkaniu z dziennikarzami w Berlinie.

Dokładnie zbadamy wszystkie szczegóły, a następnie będziemy aktywnie uczestniczyć w dyskusjach na ten temat na szczeblu europejskim

—zapewnił rzecznik rządu kanclerz Angeli Merkel.

Jak podkreślił, Unia potrzebuje „skutecznego europejskiego systemu azylowego”, który umożliwi „uczciwy i solidarny” rozdział azylantów w ramach UE.

Seibert zastrzegł, że nie chce odnosić się do poszczególnych rozwiązań.

Propozycja reformy jest pewną całością

—powiedział rzecznik.

Berlin domaga się od początku kryzysu migracyjnego wprowadzenia systemu relokacji uchodźców przyjeżdżających obecnie przede wszystkim do Niemiec. W zeszłym roku ich liczba przekroczyła milion. Politycy niemieccy wielokrotnie zarzucali brak solidarności krajom, które odmawiają udziału w relokacji.

Komisja Europejska zaproponowała w środę reformę unijnej polityki azylowej. Zakłada ona wprowadzenie stałego systemu dystrybucji uchodźców, który byłby uruchamiany automatycznie w sytuacji kryzysowej.

Propozycja KE przewiduje, że zasady dublińskie nadal będą obowiązywać, ale zostaną one uzupełnione o „mechanizm korekcyjny”. Jeśli do jakiegoś kraju napłynie nieproporcjonalnie duża liczba uchodźców, o połowę większa niż ustalony z góry próg, to automatycznie nowi uchodźcy będą rozsyłani do innych państw unijnych według nowego systemu relokacji.

Komisja zostawia jednak furtkę dla krajów niechętnych przyjmowaniu uchodźców. Będą one mogły odstąpić od udziału w relokacji na rok, ale w zamian muszą zapłacić 250 tys. euro za każdego uchodźcę, którego nie przyjmą. Pieniądze trafią do kraju, który przejmie odpowiedzialność za danego migranta.

kk/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych