Szczerski: "Jesteśmy przeciwni izolowaniu Rosji, co nie oznacza, że jesteśmy zwolennikami zniesienia sankcji"

fot. Fratria
fot. Fratria

Jesteśmy przeciwni izolowaniu Rosji, co nie oznacza, że jesteśmy zwolennikami zniesienia sankcji

—tak prezydencki minister Krzysztof Szczerski odniósł się do planowanego spotkania Rady NATO-Rosja na szczeblu ambasadorów, do którego ma dojść w środę w Brukseli.

Podkreślił, że strona polska zgodziła się na posiedzenie Rady pod warunkiem, że jego tematem numer jeden będzie kwestia Ukrainy.

Konsekwentnie jesteśmy przeciwni izolowaniu Rosji, co nie oznacza, że jesteśmy zwolennikami zniesienia sankcji. Chcemy sankcje utrzymać, bo to instrument - legalny, prawny - reakcji na łamanie prawa międzynarodowego. Jednocześnie mówimy, że polityczne izolowanie Rosji nie jest naszym celem

—powiedział PAP Szczerski.

Podkreślił, że posiedzenie nie oznacza powrotu do normalnych relacji między Sojuszem i Rosją, czyli sprzed rosyjskiej agresji na Ukrainę.

Chodzi o to, by wznowić kanał komunikacji, by strona rosyjska uzyskała od NATO jasną, czytelną odpowiedź na to, że NATO jest Sojuszem, który będzie dbał o bezpieczeństwo swojego najbliższego otoczenia. NATO ma obowiązek powiedzenia partnerom rosyjskim, że pokój na Ukrainie to element oczywistego zainteresowania samego Paktu

—powiedział prezydencki minister.

Wśród tematów spotkania Rady NATO-Rosja na szczeblu ambasadorów będą kryzys na Ukrainie, Afganistan i redukowanie zagrożeń militarnych

—poinformowała we wtorek rzeczniczka Sojuszu.

Podkreśliła, że nie jest to powrót do „business as usual”, „ale potrzebujemy dialogu - dodała.

Choć sytuacja na Ukrainie pozostaje przedmiotem sporu między Zachodem i Rosją, to zapowiedziane spotkanie w Brukseli świadczy o gotowości stron do poprawy stosunków dyplomatycznych, co w przyszłości może pomóc uniknąć przypadkowych starć w regionie

—zauważa Reuters.

Jak dodaje agencja, NATO, które obecnie wzmacnia swoją obecność wojskową w Europie Wschodniej na skalę niespotykaną od końca zimnej wojny, chce, by dzięki dialogowi z Moskwą można było unikać nieporozumień.

W sobotę stały przedstawiciel Rosji przy NATO Aleksandr Gruszko oświadczył, że Rosja nie wznowi normalnego dialogu z NATO, jeśli Sojusz „nie dokona się rewizji polityki powstrzymywania Rosji i nie zaprzestanie się nadmuchiwania mitu o zagrożeniu wojskowym ze strony Rosji”.

Ocenił, że po najbliższym spotkaniu nie należy się spodziewać dyplomatycznego przełomu.

Rosyjskie władze, w tym prezydent Władimir Putin, ustawicznie zarzucają USA i państwom NATO dążenie do globalnej dominacji poprzez „politykę powstrzymywania Rosji” w formie nacisków politycznych, gospodarczych i militarnych.

Rada NATO-Rosja powstała w 2002 r. na mocy ustaleń zawartych w tzw. Deklaracji Rzymskiej jako forum dla konsultacji w kwestiach związanych z bezpieczeństwem i współpracą między państwami członkowskimi NATO i Federacją Rosyjską.

Po aneksji Krymu przez Rosję i rozpoczęciu działań wojskowych na wschodzie Ukrainy w 2014 r. NATO zawiesiło cywilną i wojskową współpracę z Moskwą. Kontakty w ramach Rady NATO-Rosja zostały obniżone do szczebla ambasadorów. Od wybuchu konfliktu ukraińskiego odbyły się dwa spotkania z udziałem ambasadorów - w marcu i czerwcu 2014 r.

kk/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych