Mimo ostatniej wizyty Baracka Obamy Kuba nie zapomni swych dawnych konfrontacji z USA i nie potrzebuje od nich prezentu - napisał w poniedziałek b. kubański przywódca Fidel Castro w liście opublikowanym tydzień po historycznej wizycie prezydenta USA na wyspie.
Nie potrzebujemy, by imperium robiło nam prezent, jaki on by nie był. Nasze wysiłki będą legalne i pokojowe, ponieważ jest to nasze zobowiązanie wobec pokoju i braterstwa wszystkich ludzi
—napisał 89-letni ojciec rewolucji kubańskiej w tekście pt. „Brat Obama” zamieszczonym w dzienniku „Granma”, organie Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Kuby. W długim liście Castro pisze o „cukierkowatych słowach” wypowiedzianych przez Obamę podczas przemówienia w Hawanie w zeszłym tygodniu - odnotowuje agencja AFP.
Niech nikt się nie łudzi, że naród tego szlachetnego i bezinteresownego kraju zrezygnuje z chwały i praw oraz z duchowego bogactwa zdobytego przez rozwój edukacji, nauki i kultury
—podkreślił Castro. W przemówieniu, transmitowanym na żywo w kubańskiej telewizji, prezydent USA apelował o zmiany i większą otwartość wyspy rządzonej przez reżim Castro. Zapewniając, że Kuba nie ma się czego bać ze strony Stanów Zjednoczonych, Obama przekonywał, iż chce „pogrzebać resztki zimnej wojny”.
Nadszedł czas byśmy (USA) znieśli embargo, ale nawet jak zostanie zniesione jutro, Kubańczycy nie będą mogli w pełni zrealizować swego potencjału bez dalszych zmian tutaj, na Kubie
—mówił amerykański prezydent w przemówieniu wygłoszonym w Teatrze Narodowym w Hawanie.
Moja skromna sugestia jest taka, żeby (Obama) zastanowił się i nie starał się rozwijać teorii na temat kubańskiej polityki
—napisał Fidel Castro, który jednak - jak odnotowuje AFP – nigdy otwarcie nie wystąpił przeciwko prowadzonej przez swego brata, Raula Castro, polityce zbliżenia z dawnym wrogiem.
Podczas wizyty Obamy 21 marca na Kubie (pierwszej wizyty prezydenta USA na wyspie od 88 lat) Raul Castro wezwał go do zniesienia embarga. Przywódcy w czasie spotkania zadeklarowali wolę dalszej normalizacji stosunków między obu krajami. Punktem spornym były prawa człowieka.
Wizyta rozpoczęła się jednak od poważnego zgrzytu dyplomatycznego. Nikt z przedstawicieli najwyższych kręgów władzy nie stawił się na lotnisku, żeby powitać Baracka Obamę. Gospodarz Białego Domu został przywitany przez prezydenta Raula Castro dopiero po nocy spędzonej na wyspie. Fidel Castro odmówił osobistego spotkania z prezydentem USA.
Zobacz jak Raul Castro witał Obamę – zamiast podać mu rękę uniósł w górę rękę prezydenta USA, co strona amerykańska uznała za afront:
Ryb, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/286678-trudne-zblizenie-miedzy-kuba-a-usa-fidel-castro-do-obamy-nie-potrzebujemy-by-imperium-robilo-nam-prezent-zobacz-wideo