Niemcy chciały zablokować dyskusję o Nord Stream 2. Polska skutecznie wyraziła swój sprzeciw

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Do prawdziwej batalii między Polską a Niemcami miało dojść 18 marca br. podczas posiedzenia Rady Europejskiej w Brukseli. Spór dotyczył chęci zablokowania przez naszych zachodnich sąsiadów debaty dotyczącej budowy gazociągu Nord Stream 2.

Niemcy wezwali bowiem do usunięcia z porządku obrad dyskusji o bezpieczeństwie energetycznym. Jak wskazuje portal EurActiv.com, prawdziwym powodem takiego działania niemieckich polityków było ich poparcie dla projektu budowy gazociągu Nord Stream 2.

Przywódcy unijni mieli omówić na Radzie zapisy Pakietu Bezpieczeństwa Energetycznego, które zawierały mechanizmy pogłębienia integracji w tym zakresie. Polsce zależało szczególnie na zwiększeniu transparencji relacji z rosyjskim Gazpromem i wglądzie Komisji Europejskiej do negocjacji gazowych. Tym rozwiązaniom sprzeciwiali się Niemcy

— czytamy na portalu biznesalert.pl.

W reakcji na taką postawę Polska zażądała usunięcia stanowiska na temat polityki klimatycznej ze szkicu stanowiska Rady Europejskiej.

Ostatecznie udało się zawrzeć kompromis i zapisy dotyczące obydwu kwestii znalazły się w stanowisku Rady Europejskiej.

Nie można tu mówić o żadnym straszaku. W sprawach klimatycznych i energetycznych czasem z Niemcami się nie zgadzamy

— mówi portalowi wPolityce.pl wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański.

Ale osiągnięty kompromis był po prostu dobry i zrównoważony. Dlatego został zaakceptowany przez pozostałe państwa

— dodaje Szymański.

gah/biznesalert.pl//euractive.com

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych