„Nie przyjeżdżajcie do Europy, nie ufajcie przemytnikom. Nie ryzykujcie waszego życia i waszych pieniędzy. To bezcelowe. Żaden kraj europejski nie będzie krajem tranzytowym” - powiedział podczas wspólnej konferencji prasowej z premierem Grecji Aleksisem Ciprasem,szef Rady Europejskiej Donald Tusk.

Jego słowa były skierowane do „Potencjalnych nielegalnych imigrantów”, którzy planują podróż na europejski kontynent. Tematem dyskusji obu polityków w stolicy Grecji, Atenach, był przede wszystkim kryzys uchodźczy, z którym od wielu miesięcy zmaga się Europa.

Donald Tusk dodał, że „Grecja pozostanie członkiem strefy Schengen oraz strefy euro”. Dodatkowo zapewnił, że Europa „nie pozostawi Grecji samej sobie”.

Unia Europejska przekaże 700 milionów euro wsparcia dla kraju, który stoi obecnie przed wielkim wyzwaniem, jakim jest kryzys humanitarny. Grecy płacą dużą cenę za problem, który nie został przez nich stworzony

—tłumaczył szef Rady Europejskiej. Aleksis Cipras oświadczył zaś, że jego kraj nie przyjmie ani mniej, ani więcej osób, niż te, które są tu skierowane na pobyt stały. Zapewnił, że Grecja nie zostawi nikogo bez pomocy, zastrzegł jednak, iż nie pozwoli, aby jego kraj stał się „magazynem dusz”.

Premier Grecji przypomniał, że Ateny potrzebują więcej funduszy, które mogłyby przeznaczyć na pomoc migrantom. Tylko wczoraj do greckich wysp dotarło z Turcji pięć tysięcy imigrantów.

Od kilku dni były polski premier odwiedza kraje położone na tzw. „trasie Bałkańskiej”. To właśnie w tym rejonie problem uchodźców jest szczególnie ciężki. Wizyta w Grecji to przygotowanie do szczytu Unia Europejska-Turcja, który ma się odbyć 7 marca w Brukseli.

Poza Macedonią także Austria, Chorwacja, Słowenia i Serbia ustaliły, że nie przepuszczą przez swoje granice więcej niż 580 imigrantów dziennie. Minister spraw wewnętrznych za obecną krytyczną sytuację obwinia Grecję, która jej zdaniem nie pilnuje właściwie swoich granic.

Komisja Europejska prowadzi z Grecją rozmowy na temat wsparcia tego regionu. Na działania polityków istotny wpływ ma realna groźba wystąpienia kryzysu humanitarnego.

Ryb, welt.de, dpa, wprost.pl