Ponad 76 tys. migrantów przybyło do Europy w ciągu ostatnich sześciu tygodni. To 10 razy więcej niż rok temu!

fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Ponad 76 tys. migrantów i uchodźców przybyło do Europy w pierwszych sześciu tygodniach br.; to 10 razy więcej niż w tym samym okresie rok wcześniej - podała we wtorek Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji (IOM). Więcej było też przypadków śmiertelnych.

Od początku stycznia 409 osób nie przeżyło niebezpiecznej przeprawy przez Morze Śródziemne; do połowy lutego 2015 roku było to 69 osób.

Zdaniem IOM nic nie wskazuje na to, by liczba osób próbujących dostać się na kontynent europejski z ogarniętych konfliktami krajów Bliskiego Wschodu, Azji i Afryki Północnej miała spaść w dającej się przewidzieć przyszłości.

Nigdy wcześniej nie byliśmy świadkami tak wielu dziejących się jednocześnie kryzysów

— zaznaczył rzecznik organizacji Joel Millman.

Warunki w krajach napędzających kryzys migracyjny właściwie się nie zmieniły, więc liczba (przybyszów) prawdopodobnie utrzyma się na dotychczasowym poziomie.

W ubiegłym roku do Europy dotarło ponad 1,1 mln migrantów ekonomicznych i uchodźców uciekających przed biedą, wojną i prześladowaniami w swoich krajach. Jak podaje Urząd Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR), około połowy z nich pochodzi z Syrii.

Według IOM w marcu do Grecji przybędzie milionowy imigrant od początku kryzysu. Od początku stycznia drogą morską do Grecji dotarło 70 365 migrantów i uchodźców, a do Włoch - 5 898. Około 320 osób zginęło podczas przeprawy z Turcji do Grecji na wschodzie Morza Śródziemnego, a 90 - podczas podróży szlakiem wiodącym z Afryki Północnej do Włoch.

Krótszy, wschodni szlak uważany jest za bezpieczniejszy. Rzecznik IOM wskazał jednak, że pod koniec 2015 roku liczba osób zmarłych podczas tej przeprawy nagle wzrosła, co jego zdaniem sugeruje, że migranci decydują się na podróż w coraz mniej zdatnych do tego łodziach.

lap/PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.