SBU odnalazła broń z której strzelano do uczestników protestu na Majdanie. Nie ma wątpliwości - należała do Berkutu

fot. http://en.censor.net.ua
fot. http://en.censor.net.ua

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) pokazała w sobotę dziennikarzom fragmenty broni, z której strzelano do uczestników protestów na Majdanie Niepodległości w Kijowie i ujawniła, że należały one do oddziałów specjalnych milicji Berkut.

SBU poinformowała także, że fragmenty odnaleziono jeszcze latem ub. roku w dzielnicy Kijowa o nazwie Hołosijiwskyj i od tego czasu trwało ustalanie, czyją są one własnością.

Informację o tej broni otrzymaliśmy w sierpniu 2015 r. Udaliśmy się na miejsce, uważając wtedy, że może ona mieć związek z przygotowaniami do aktu terrorystycznego. Fragmenty broni odnaleziono w zbiorniku wodnym i na jego brzegach”

— powiedział na konferencji prasowej szef wydziału śledczego SBU Hryhorij Ostafijczuk.

Przedstawiciel Prokuratury Generalnej Serhij Horbatiuk wyjaśnił, że w trakcie wcześniejszego śledztwa ustalono, iż funkcjonariusze kijowskiego oddziału Berkuta 20 lutego 2014 r. zabili 48 i ranili 80 uczestników protestów na Majdanie. Podejrzewanych jest o to 25 milicjantów, z których 20 ściganych jest listami gończymi, zaś pięciu znajduje się w aresztach - poinformował.

Późniejsze śledztwo wykazało, że broń, z której starto znaki identyfikacyjne, należała do oddziałów milicyjnych Berkut - oświadczył.

W trakcie śledztwa ustalono, że 24 automatyczne karabiny Kałasznikowa, jeden karabin (snajperski) Dragunowa i trzy inne sztuki broni zginęły z magazynów Berkuta i nie było wiadomo, gdzie się one znajdują”

— dodał Horbatiuk.

O odnalezieniu broni, z której strzelano na Majdanie, poinformowała w piątek administracja prezydenta Petra Poroszenki. SBU przekazała wówczas szefowi państwa, że odnaleziono elementy 22 automatycznych karabinów Kałasznikowa, jednego karabinu maszynowego Kałasznikowa oraz gładkolufowej broni myśliwskiej kalibru 12 mm. Ekspertom SBU udało się zidentyfikować 12 sztuk tej broni.

Śledztwo w pełni i bez żadnych wątpliwości ustaliło, że z tej broni zabijano uczestników protestów na Majdanie”

— powiedział prezydentowi prokurator generalny Wiktor Szokin. Zadeklarował on, że w najbliższym czasie ujawnione zostaną informacje dotyczące konkretnych przypadków jej użycia.

Poroszenko zaapelował ze swej strony do parlamentu o niezwłoczne wniesienie zmian w prawie, które pozwolą na zaoczne karanie winnych zbrodni na Majdanie. Ocenił, że materiały dotyczące odnalezionej broni „poważnie zwiększają bazę dowodową, która pozwoli na pociągnięcie do odpowiedzialności konkretnych osób”.

Nie tylko tych, którzy z użyciem tej broni zabijali ukraińskich bohaterów, lecz będziemy mogli także dotrzeć i do tych, którzy wydawali rozkazy wydania tej broni i do zleceniodawców i organizatorów zabójstw”

— oświadczył Poroszenko.

W listopadzie 2015 roku, przy okazji drugiej rocznicy wybuchu rewolucji na Majdanie, MSW Ukrainy informowało, że poszukuje ponad 400 sztuk broni, wydanych wówczas przez władze chuliganom, którzy działali wtedy przeciwko uczestnikom protestów. Broń ta była wydawana z magazynów resortu spraw wewnętrznych.

Manifestacje na Majdanie rozpoczęły się 21 listopada 2013 roku, gdy władze ogłosiły, że odkładają podpisanie umowy stowarzyszeniowej z UE. W wyniku brutalnych działań milicji pokojowe wiece przekształciły się w protesty przeciwko ekipie ówczesnego prezydenta Wiktora Janukowycza. W walkach ulicznych zginęło ponad 100 osób. W następstwie protestów w lutym 2014 roku Janukowycz zbiegł z kraju i schronił się w Rosji.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych