Z niedowierzaniem i oburzeniem mieszkańcy niemieckiego miasteczka Bad Schlema słuchali słów burmistrza, który zasugerował, by ich córki nie prowokowały imigrantów.
Podczas obrad z udziałem mieszkańców poruszona została kwestia bezpieczeństwa ich dzieci w związku z ostatnimi sytuacjami, do których doszło w Niemczech z udziałem imigrantów. Jeden z mężczyzn zadał pytanie dotyczące tego, co zrobić, gdy przyjdzie okres letni i dziewczynki będą nosić lżejsze stroje. Jako przykład podał własną wnuczkę, która już teraz jest zaczepiana przez imigrantów. Burmistrz szybko znalazł na to receptę:
To proste. Nie prowokować i nie poruszać się po terenach zamieszkiwanych przez imigrantów
— powiedział Jens Muller.
Z sali natychmiast się okrzyki niezadowolenia i pytania o swobodę poruszania się we własnym kraju.
Co to za burmistrz? Powinien ustąpić
— pojawiały się głosy.
Ale na tym nie koniec „złotych rad” burmistrza.
Dziewczynki teoretycznie nie muszą chodzić tą drogą. Są jeszcze inne drogi, by dojść do szkoły
— stwierdził.
Dodał też, że przypadki molestowania zdarzają się także samym Niemcom. Oburzeni mieszkańcy wskazywali, że „Niemcy za takie przewinienia idą do więzienia, a imigranci nie”.
Po sylwestrowych wydarzeniach, do których doszło m.in. w Kolonii, obywatele Niemiec są coraz mniej chętni do przyjmowania imigrantów.
lap/Daily Mail/rp.pl
Polecamy „wSklepiku.pl”: „Niepoprawny politycznie przewodnik po islamie i krucjatach”.
Obowiązkowa lektura dla wszystkich, którzy chcą mieć jasność w kwestii świętych wojen.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/280429-niemiecki-burmistrz-radzi-mieszkancom-obawiajacym-sie-o-bezpieczenstwo-ich-corek-niech-nie-prowokuja-imigrantow