Specyficzne nastawienie rządu Niemiec do tzw. uchodźców, bazujące na poprawnościowym głuptactwie, wymuszonym z kolei przez niemieckie winy za zbrodnie II wojny światowej oraz wynikające z niedoboru rąk do pracy (głównie prostej), powoduje, że cała Europa została wpędzona w olbrzymie kłopoty. I Niemcy nie czują się winne, lecz domagają się od innych solidarności, czyli przyjęcia gości kanclerz Angeli Merkel. Z kolei słabość militarna Niemiec sprawia, że głównym narzędziem ich polityki stały się gospodarka i eksport, przez co zachowują się jak słoń w składzie porcelany i dyktator nie tylko wobec Grecji, ale także Włoch, Hiszpanii, Portugalii czy Polski. To determinuje desperacką momentami obronę euro i bezwzględne dążenie do rozbudowy rynku zbytu dla niemieckich produktów i rezerwuaru taniej siły roboczej dla niemieckiego przemysłu, co bardzo dobrze widać choćby w Polsce. Całości dopełnia uzależnienie bezpieczeństwa słabych militarnie Niemiec od obecności amerykańskich baz na ich terytorium, co sprawia, że nie ma ich w Polsce. Do tego dochodzi hołubienie Rosji, bo ta jest także gwarantem bezpieczeństwa Niemiec, co pozwala na utrzymywanie niskich wydatków wojskowych. I tak koło się zamyka. Kilka dni temu pisałem na tym portalu o problemach, jakie Niemcy stwarzają dla demokracji i stabilności w Europie, teraz uzupełniam tamtą diagnozę o czynniki historyczny, gospodarczy i militarny. I z takiej uzupełnionej perspektywy problem z Niemcami staje się bardziej zrozumiały. I jest znacznie większy niż mogłoby się wydawać.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Specyficzne nastawienie rządu Niemiec do tzw. uchodźców, bazujące na poprawnościowym głuptactwie, wymuszonym z kolei przez niemieckie winy za zbrodnie II wojny światowej oraz wynikające z niedoboru rąk do pracy (głównie prostej), powoduje, że cała Europa została wpędzona w olbrzymie kłopoty. I Niemcy nie czują się winne, lecz domagają się od innych solidarności, czyli przyjęcia gości kanclerz Angeli Merkel. Z kolei słabość militarna Niemiec sprawia, że głównym narzędziem ich polityki stały się gospodarka i eksport, przez co zachowują się jak słoń w składzie porcelany i dyktator nie tylko wobec Grecji, ale także Włoch, Hiszpanii, Portugalii czy Polski. To determinuje desperacką momentami obronę euro i bezwzględne dążenie do rozbudowy rynku zbytu dla niemieckich produktów i rezerwuaru taniej siły roboczej dla niemieckiego przemysłu, co bardzo dobrze widać choćby w Polsce. Całości dopełnia uzależnienie bezpieczeństwa słabych militarnie Niemiec od obecności amerykańskich baz na ich terytorium, co sprawia, że nie ma ich w Polsce. Do tego dochodzi hołubienie Rosji, bo ta jest także gwarantem bezpieczeństwa Niemiec, co pozwala na utrzymywanie niskich wydatków wojskowych. I tak koło się zamyka. Kilka dni temu pisałem na tym portalu o problemach, jakie Niemcy stwarzają dla demokracji i stabilności w Europie, teraz uzupełniam tamtą diagnozę o czynniki historyczny, gospodarczy i militarny. I z takiej uzupełnionej perspektywy problem z Niemcami staje się bardziej zrozumiały. I jest znacznie większy niż mogłoby się wydawać.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/277528-baz-nato-w-polsce-nie-ma-i-raczej-nie-bedzie-przez-slabosc-wojskowa-niemiec-i-ich-zaleznosc-od-rosji?strona=2