Muzułmanina przechodzącego na chrześcijaństwo ma prawo zabić własna rodzina - religia pokoju w praktyce

fot.PAP/EPA
fot.PAP/EPA

Codzienne życie chrześcijan w państwie, które oficjalnie nazywa się Islamską Republiką Pakistanu jest nie tylko trudne, ale też niebezpieczne, szczególnie od kiedy wprowadzono prawo o bluźnierstwie - wprost wymierzone w niemuzułmanów.

Co grozi chrześcijanom, z czym muszą się zmagać? Mówi o tym w rozmowie z miesięcznikiem kulturalnym WPIS abp. Joseph Coutts, metropolita Karaczi i przewodniczący Konferencji Episkopatu Pakistanu.

Prawo o bluźnierstwie mówi dosłownie, że ktokolwiek znieważy imię świętego proroka Mahometa słowem, pismem, czynem czy w jakikolwiek inny sposób, powinien zostać skazany na śmierć. Ale to nie wszystko. Prawo to mówi także, że ktokolwiek znieważy świętą księgę Koran powinien zostać dożywotnio wsadzony do więzienia… W praktyce oznacza to, że jeżeli przypadkowo wypadnie komuś Koran z rąk, to może to zostać uznane za znieważenie świętej księgi. (…) Muzułmaninowi bardzo łatwo oskarżyć kogoś o bluźnierstwo, nawet swojego współwyznawcę. A kiedy tak się stanie, to oskarżonemu bardzo trudno udowodnić swoją niewinność

—wyjaśnia abp Coutts.

W przypadku oskarżeń o bluźnierstwo w Pakistanie górę biorą emocje. Oskarżonemu nie pozwala się na wyjaśnienie, nie docieka się prawdy, tylko:

motłoch biegnie po ulicy, szuka tego biedaka i chce go zabić

—mówi metropolita Karaczi i przewodniczący Episkopatu Pakistanu.

Ofiarami takich samosądów padają głównie chrześcijanie. Oskarżenie o bluźnierstwo jest jednak niebezpieczne nie tylko dla oskarżonej osoby, ale również dla jej rodziny. Pokazuje to przykład Asi Bibi.

Mieliśmy też przypadki, kiedy cała lokalna społeczność chrześcijańska była atakowana przez motłoch, który palił chrześcijanom domy. A ci musieli uciekać, jak stali, żeby ratować swoje życie. Niemuzułmanie nie są uznawani za pełnoprawnych obywateli Pakistanu. Chrześcijanom bardzo trudno znaleźć pracę, a jak już ją mają, to awans jest de facto niemożliwy. (…) Niemuzułmańskie dzieci są dyskryminowane w szkołach państwowych. Natomiast otoczenie wywiera na nich silną presję, aby przeszli na islam.

—podkreśla metropolita Karaczi.

Sytuacja w Pakistanie jest bardzo trudna, a zapowiada się jeszcze gorzej.

Chce się wprowadzić prawo, że muzułmanin zmieniający religię powinien zostać okrzyknięty apostatą i zabity

—tłumaczy arcybiskup i podkreśla, że muzułmanin, który przyjąłby chrzest znalazły się w ogromnym niebezpieczeństwie.

Najlepsze, co by mu się mogło przytrafić, to że od razu musiałby opuścić swoją rodzinę i udać się na banicję. Równie dobrze mógłby jednak zostać zamordowany przez własną rodzinę, która poczułaby się zhańbiona obecnością chrześcijanina w swoich szeregach.Sytuacja jest trudna. Nie zastanawiamy się nad tym, czy nastąpi kolejny zamach na nas, ale kiedy. Bo to się stanie. Żyjemy w ciągłym napięciu…

—mówi.

ann/WPIS

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.