W Polsce i innych krajach Europy Środkowej i Wschodniej ma miejsce proces renacjonalizacji, który prowadzi do erozji Unii Europejskiej - ostrzega w czwartek dziennik „Sueddeutsche Zeitung”. Tendencje odśrodkowe widoczne są też na południu Europy.
Rok 2015 nie był dobrym rokiem dla Europy
— pisze redaktor naczelny największej niemieckiej gazety opiniotwórczej, Kurt Kister. Od lata br. widać tak wyraźnie jak nigdy przedtem, że proces integracji zatrzymał się - stwierdza niemiecki dziennikarz.
Jego zdaniem napływ uchodźców jest jedynie „katalizatorem tendencji obecnych w Europie od dłuższego czasu”.
Na wschodzie UE można zaobserwować renacjonalizację; przyszłości poszukuje się w świetlanej narodowej przeszłości, która w takim kształcie nie istniała nawet w czasach przed przymusową przynależnością do sowieckiej strefy władzy
— czytamy w „SZ”.
Na południu Europy tendencje odśrodkowe są wynikiem ekonomicznych różnic w stosunku do (bogatej) Północy, za które (mieszkańcy Południa) winią czasami Niemcy, a czasami Brukselę.
Kister zwraca uwagę, że także kraje z „jądra Europy” - Niemcy i Francja - zmieniły podejście do UE na „bardziej trzeźwe”.
Niemiecki dziennikarz przywołuje słynne przemówienie ówczesnego ministra spraw zagranicznych Joschki Fischera, wygłoszone w 2000 r. na Uniwersytecie Humboldtów, w którym mówił on, że Europa znajduje się na rozstaju dróg między integracją a erozją.
Po upływie 15 lat wszystko wskazuje na to, że Europa ulega erozji
— ocenia redaktor naczelny „SZ”.
Kister ilustruje swoją tezę przykładem Polski. Jak podkreśla, żaden inny kraj nie ucierpiał tak bardzo od Niemiec i Rosji jak Polska. To właśnie w Polsce - zaznacza - wcześniej niż w innych krajach zaznaczył się początek końca państwowego socjalizmu według sowieckiego wzoru. Po demokratycznym zwrocie (w 1989 r.) Polska należała do „pierwszej fali nowych Europejczyków”, a Trójkąt Weimarski - kooperacja Warszawy, Paryża i Berlina - symbolizował „nowy powiew”, który zdawał się „rozwiewać dawne konflikty, myślenie w kategoriach bloków i zawiść w Europie” - czytamy w „SZ”.
W tym czasie powstał termin „postnarodowa Europa”, który „pozostał jednak bardziej nadzieją niż opisem rzeczywistości” - tłumaczy Kister.
Jak zaznacza, obecnie w Warszawie przy władzy jest „post-postnarodowy rząd”. Polskie władze traktują uchodźców jako „problem stworzony przede wszystkim przez Niemców”.
Ani nie dostrzegają europejskiej odpowiedzialności, ani też nie chcą uczestniczyć w rozwiązaniu (problemu)
— krytykuje publicysta. W Polsce mamy też do czynienia z „wojną o kulturę” - i to „nie tylko przeciwko lewicy i liberałom, lecz także przeciwko multikulturowej Europie, przeciwko pornografii i relatywizmowi wartości” - czytamy w „SZ”.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W Polsce i innych krajach Europy Środkowej i Wschodniej ma miejsce proces renacjonalizacji, który prowadzi do erozji Unii Europejskiej - ostrzega w czwartek dziennik „Sueddeutsche Zeitung”. Tendencje odśrodkowe widoczne są też na południu Europy.
Rok 2015 nie był dobrym rokiem dla Europy
— pisze redaktor naczelny największej niemieckiej gazety opiniotwórczej, Kurt Kister. Od lata br. widać tak wyraźnie jak nigdy przedtem, że proces integracji zatrzymał się - stwierdza niemiecki dziennikarz.
Jego zdaniem napływ uchodźców jest jedynie „katalizatorem tendencji obecnych w Europie od dłuższego czasu”.
Na wschodzie UE można zaobserwować renacjonalizację; przyszłości poszukuje się w świetlanej narodowej przeszłości, która w takim kształcie nie istniała nawet w czasach przed przymusową przynależnością do sowieckiej strefy władzy
— czytamy w „SZ”.
Na południu Europy tendencje odśrodkowe są wynikiem ekonomicznych różnic w stosunku do (bogatej) Północy, za które (mieszkańcy Południa) winią czasami Niemcy, a czasami Brukselę.
Kister zwraca uwagę, że także kraje z „jądra Europy” - Niemcy i Francja - zmieniły podejście do UE na „bardziej trzeźwe”.
Niemiecki dziennikarz przywołuje słynne przemówienie ówczesnego ministra spraw zagranicznych Joschki Fischera, wygłoszone w 2000 r. na Uniwersytecie Humboldtów, w którym mówił on, że Europa znajduje się na rozstaju dróg między integracją a erozją.
Po upływie 15 lat wszystko wskazuje na to, że Europa ulega erozji
— ocenia redaktor naczelny „SZ”.
Kister ilustruje swoją tezę przykładem Polski. Jak podkreśla, żaden inny kraj nie ucierpiał tak bardzo od Niemiec i Rosji jak Polska. To właśnie w Polsce - zaznacza - wcześniej niż w innych krajach zaznaczył się początek końca państwowego socjalizmu według sowieckiego wzoru. Po demokratycznym zwrocie (w 1989 r.) Polska należała do „pierwszej fali nowych Europejczyków”, a Trójkąt Weimarski - kooperacja Warszawy, Paryża i Berlina - symbolizował „nowy powiew”, który zdawał się „rozwiewać dawne konflikty, myślenie w kategoriach bloków i zawiść w Europie” - czytamy w „SZ”.
W tym czasie powstał termin „postnarodowa Europa”, który „pozostał jednak bardziej nadzieją niż opisem rzeczywistości” - tłumaczy Kister.
Jak zaznacza, obecnie w Warszawie przy władzy jest „post-postnarodowy rząd”. Polskie władze traktują uchodźców jako „problem stworzony przede wszystkim przez Niemców”.
Ani nie dostrzegają europejskiej odpowiedzialności, ani też nie chcą uczestniczyć w rozwiązaniu (problemu)
— krytykuje publicysta. W Polsce mamy też do czynienia z „wojną o kulturę” - i to „nie tylko przeciwko lewicy i liberałom, lecz także przeciwko multikulturowej Europie, przeciwko pornografii i relatywizmowi wartości” - czytamy w „SZ”.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/273108-szczyt-bezczelnosci-niemiecka-gazeta-straszy-sytuacja-w-polsce-ma-miejsce-proces-renacjonalizacji-ktory-prowadzi-do-erozji-ue