Spleść chińskie marzenie z polską marką

Fot. PAP/Turczyk
Fot. PAP/Turczyk

Kiedy odbywa się wizyta Prezydenta Andrzeja Dudy w Chinach dobrze jest spojrzeć na współczesne Chiny, naszą obecność w Państwie Środka oraz poszukiwać drogi do budowania naszej marki w Chinach.

Chińskie marzenie(Zhōngguó mèng 中国梦).

Kiedy Xi Jinping obejmował władzę wprowadził do dyskursu społecznego kategorię „chińskiego marzenia”. Nowe przywództwo połączono z nowym znakiem firmowym, tak jak zrobił to Obama, przywołując hasło „yes, we can”. W opinii Xi Jinping – realizacja chińskiego marzenia ma być swoistym odmłodzeniem chińskiego narodu, realizacją aspiracji wszystkich synów i córek chińskiego ludu. Ma się wiązać ze zbudowaniem społeczeństwa prosperującego we wszystkich jego aspektach, „nowoczesnego, socjalistycznego kraju, który jest zamożny, silny, demokratyczny, harmonijny i kulturowo rozwinięty”, i który jednocześnie nie zapomina o wspaniałej tradycji przodków.

Kiedy na portalach społecznych huxiu.com, blogchina.com, sohu.com rozgorzała dyskusja jak zrozumieć „chińskie marzenie” nie mówiono, że Chiny mają stać się mocarstwem ekonomicznym, militarnym, ekspertowym i finansowym (to akurat zostało zrealizowane i jest obecne w świadomości chińczyków), lecz raczej mówiono o konkretnych ludziach, którzy realizują owe marzenie. Przykładami są Jack Ma - założyciel i dyrektor Alibaba Group, której wartość rynkową ocenia się 220 miliardów dolarów, która realizuje około 80% sprzedaży internetowej w Chinach, a jej wejście na rynek akcji w USA był największą ofertą publiczną na giełdzie historii; Liu Qiangdong, właściciela JD.com, którego osobisty majątek ocenia się na 2,7 miliarda dolarów, czy wreszcie młodzi pisarze, blogerzy, piosenkarze, a jednocześnie niezmiernie zamożni biznesmeni Guo Jingming i Han Han.

Renesans chińskiego narodu, jako realizacja chińskiego marzenia, ma być sukcesem indywidualnym, a nie tylko kolektywnym osiągnięciem. Eksponowanie indywidualnych przykładów jest symptomatyczną zmianą. W Chinach zrozumiano, że sukces narodu, wzrost poziomu PKB kraju, nadwyżka finansowa, największy na świecie portfel obligacji, musi znaleźć odzwierciedlenie w kieszeniach poszczególnych ludzi. Prosperity kraju musi stać się prosperity pana Liu i pani Fan. Ekonomicznie patrząc – popyt zewnętrzny musi zastąpić popyt wewnętrzny. A sukces mega-miast musi stać sukcesem małych miasteczek. Przykład Jacka Ma i wielu innych uosabia współczesne myślenie o wielkości Chin, zwłaszcza wtedy, kiedy sukces indywidualny w Chinach da się opisać jako sukces światowy, dodatkowo obliczany w formule majątku. Sława i sukces bez fortuny nie istnieje.

Rankingi - way of thinking.

Pamiętajmy, Chińczycy myślą w kategoriach rankingów, marek światowych oraz sukcesu globalnego. Porównywanie majątków, budowanie rankingów, chęć powiązania z światową marką to istotny składnik myślenia, przywódców chińskich, inwestorów szukających współpracy zagranicą, mężczyzn kupujących samochody, rodziców wysyłających dzieci na studia zagraniczne. Suma, jaką trzeba wydać nie jest ważna, liczy się prestiż i marka.

Ten styl myślenia nie pomaga takim krajom jak Polska. W Chinach poza Chopinem, dzisiaj może Pendereckim, trzema sportowcami Radwańską, Lewandowskim, Kubicą (wcześniej), o których prasa chińska pisze w formie marki światowej – nie mamy nic takiego, co dałoby się choćby porównać z KFC (po chińsku Kěndéjī), BMW, Louis Vuitton, Rolexem czy Oxfordem. Ma to swoje odbicie w każdym wyborze na poziomie poszukiwania partnera biznesowego czy uniwersytetu zagranicznego dla dziecka.

Gdzie na studia?

Z ogromnej liczby młodzieży chińskiej, która wybiera studia zagraniczne, a jest ich około czterysta tysięcy w ostatnim roku, do polski przybywa dosłownie garstka, około sześciuset studentów. Wśród doktorantów liczba ta wynosi około 70. Myśląc rankingami Chińczycy zdają sobie sprawę, że Peking Uniwersytet jest na 37 w rankingu światowym, Tsinghua na 58, czyli daleko przez naszymi uniwersytetami. Cóż z tego, że każdy, kto przebywał w Chinach wie, jaki jest rzeczywisty poziom nauczania. Ranking i marka to więcej niż wiedza i smak.

Polska Kultura.

Otwieramy coraz więcej punktów nauczania języka i kultury polskiej. Nie uczymy już o Polsce tylko w Pekinie na Beijing Foreign Studies University (gdzie obecny jest pełny kurs filologii polskiej), ale w Harbinie od roku 2009. W 2013 otwarto lektorat języka polskiego w Shenyangu i Zhaoqiong, w 2014 w Guandong. Istnieje także inicjatywa stypendiów udzielana studentom z Chin przez MNiSW, MZ oraz wymiany między uniwersytetami, choćby między Uniwersytetem Warszawskim a Xiamen University czy Katolickim Uniwersytetem Lubelskim a  Yangtze Normal University w Chongqing. Kursy języka polskiego cieszą się sporą popularnością w nowo otwieranych centrach uniwersyteckich w Chinach, klasy często liczą po 60 osób (to norma w Chinach). Warto to robić, abyśmy nie byli jak tabula rasa (niezapisaną tablicą). Jak opowiadał mi nauczyciel z Shenyangu na pytanie ankietowe dotyczące skojarzeń z Polską, około 80 % studentów nie potrafiła wpisać nic. Część z nich oprócz muzyki klasycznej, wymieniała czyste środowisko, żywność, a z osób oprócz Chopina, Marię Skłodowską-Curie. Kiedy z kolei robiliśmy tzw. „ankiety stereotypowe” dotyczące m.in. Polaka wśród studentów kończących polonistykę w Pekinie, którzy wcześniej dobrze poznali Lalkę i byli najczęściej dłuższy czas w Polsce, to okazywało się widzą w Polaku osobę pracowitą, raczej konserwatywną, skromną, dość oszczędną, umiarkowanie sprytną, co ciekawe niekoniecznie religijną, ale też taką, która na skali abstynent-pijak sytuuje się w neutralnym punkcie. Jest pewną regułą, że obraz Polka i Polski po wizycie obcokrajowca zawsze zyskuje, zmienia się na plus. My sami jesteśmy siłą naszego przekazu.

Nie tylko miedź.

Większość z młodych ludzi, którzy ukończyli polonistykę na  Beijing Foreign Studies University wybiera się do pracy w Polsce lub firmach, które działają na także na ternie naszego kraju. Dla niech, jak i dla większości Chińczyków, kluczową sprawą wyborze Polski było położenie naszego kraju, bycie częścią Europy, szczególnie strefy Schengen. Trzeba bazować na marce Europy, ale trzeba dołożyć coś jeszcze.

Surowce nie wystarczą, wtedy wpadamy model kraju jak Angola i inne kraje afrykańskie, a tego nie chcemy. Miedź jest ważna ale nie jest żadną marką. W programie niezmiernie opiniotwórczym Dialouge. Ideas Matter w chińskiej stacji CCTV prowadzący – odnosząc się do spotkania Chiny – Kraje Europy Środkowej i Wschodniej w Suzhou – dopytywał, jak udało się Polsce odejść modelu gospodarki postsowieckiej, czyli takiej, której – jak to ujął - przekleństwem jest oparcie ekonomi na samych surowcach. Kierując pytania do ekspertów także z Brukseli, dociekał, jak Polsce, w odróżnieniu od Rosji, udało się tak szybko i z sukcesem przestawić gospodarkę na nowe tory. W tym kontekście interesującym było widoczne kładzenie nacisku przez prowadzącego i eksperta prof. Wang YiWei, że Polska jest dobrym przykładem kraju, który jest wstanie uzyskiwać i podkreślać niezależność polityczną i ekonomiczną wobec Rosji, której przez wiele lat była satelitą. Co więcej, w tej dyskusji Polska wymienia była jako lider całej Europy Środkowej. Skupinie na sobie uwagi tworzenie czegoś na wzór Leadership – może być naszą marką.

Trzeba pamiętać, że Chiny lubią silnych partnerów. Porównywanie się z innymi jest częścią ich sposobu myślenia. Wartość biznesu i kontaktów nie zależy tylko wartości zysków, ale od wielości i prestiżu kontrahenta. Zestawienia z USA to część każdej analizy ekonomicznej i społecznej. Perspektywa innych jest lustrem, które wartościuje tego, kto się w nim odbija. Jest to część kultury w której dominuje współzależny sposób myślenia. Ważne więc jest, aby Polskę prezentować jako samodzielnego gracza z dużym poczuciem swojej wartości oraz długą historią oraz jako lidera całej grupy. Historia i tradycja to składniki dumy Chińczyka czym dłuższą masz historię tym większe masz prawo do chwały.

W kontekście kontaktów z Chinami mówimy sporo o żywności. Tak, to może być nasza marka. W chińskiej mentalności sposób żywienia to priorytet. Ktokolwiek zna bojkot mleka w proszku przez matki chińskie, wie, że poszukiwanie dobrej, zdrowej żywności zaprząta głowę wielu młodych, dobrze zarabiających par wychowujących najczęściej jedno dziecko. Bynajmniej w tym obszarze nie myślmy jednak w kategorii wypełnienia luki po kimś lub podania oferty tańszej to byłaby klapa. Na koniec nie zapominajmy, że młodzi Chińczycy kochają gry komputerowe, może wprowadzenie i promocja polskich gier ale jako polskich stanie się częścią „uzależnienia od polskiej marki”.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.