Ważny wywiad Orbana: "Na skutek poprawności politycznej Unia przeistoczyła się w coś na wzór dworu królewskiego"

Fot. Profil Orbana na FB
Fot. Profil Orbana na FB

W szwajcarskim tygodniku „Weltwoche” ukazał się wywiad z Viktorem Orbanem pod znamiennym tytułem: „Jedno słowo Merkel i fala jest zatrzymana”. Głównym tematem rozmowy, jak można się domyślać, był kryzys migracyjny w Europie. Dziennikarze z Zurichu przyznali, że w tej kwestii rację miał premier Węgier, a nie inni europejscy przywódcy.

Orban mówi, że obecny kryzys powinien stanowić wstyd dla największych państw naszego kontynentu:

W Unii Europejskiej mamy 28 służb wywiadowczych, spośród których kilka, jak brytyjskie czy francuskie, należą do najlepszych na świecie. Poza tym szefowie rządów wspierają się na tysiącach ekspertów i doradców. Mamy naukowców i ośrodki badawcze. A mimo to wierzymy, że ten kryzys spadł na nas jak grom z jasnego nieba? Trudno wyobrazić sobie, że nikt nie wiedział, co się szykuje.

Orban krytykuje nie tylko opieszałość, lecz również wąskie horyzonty myślowe europejskich elit. Dla nich kryzys migracyjny był jedynie kwestią techniczną i humanitarną, którą należy sprawnie rozwiązać. Tymczasem nikt nie mówił, że stawką jest dalsze istnienie Europy, nasza kulturalna tożsamość, nasz styl życia.

Według węgierskiego premiera, „rodzi się podejrzenie, że to wszystko nie jest przypadkiem”. Zastrzega, że nie ma na to twardych dowodów, ale „mimo woli pojawia się myśl, że za tym wszystkim kryje się coś w rodzaju master-planu”. Jego zdaniem rozwój sytuacji przebiega dokładnie tak, jak w wielu lewicowych esejach i rozprawach sprzed lat, które przewidywały przyszłość Unii Europejskiej. Orban mówi, że dziś na nowo czyta te teksty, których autorzy snują wizję nowego lepszego świata i europejskiego ponadnarodowego superpaństwa. Czyta, że droga do tego ma prowadzić poprzez ograniczenie roli państw narodowych oraz masowe importowanie imigrantów, którzy staną się w przyszłości wyborcami lewicy. To, co wczoraj było tylko tekstem, dziś już jest wcielane w życie.

Na uwagę dziennikarzy, że do pogłębienia się kryzysu najbardziej przyczyniła się Angela Merkel, którą trudno nazwać członkiem radykalnej lewicy, Orban odpowiada, że jest ona zakładnikiem wielkiej koalicji z SPD. Wie, że nie utrzyma się przy władzy bez sojuszu z socjaldemokratami, a ci odrzucają ograniczenie napływu imigrantów, kontrole graniczne czy strefy tranzytowe. Węgierski premier przyznaje, że kilka razy rozmawiał o tym z Merkel, namawiając ją, by zamknęła w końcu granice, a fala imigrantów opadnie, ale ona pozostała nieugięta.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE.

12
następna strona »

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.