Czy Ukraina zostanie zgwałcona przez Zachód?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
thenation.com/yt
thenation.com/yt

Na wschodzie toczy się nie tylko wojna Ukrainy z Rosją o kształt ustrojowy i terytorialny własnego państwa. W jej cieniu w Kijowie odbywa się walka o cywilizacyjne i kulturowe oblicze kraju. Jej polem nie są bunkry, okopy i zasieki w Donbasie, lecz sale w parlamencie, administracji prezydenta czy sądzie najwyższym. W tej drugiej odsłonie władze Unii Europejskiej próbują narzucić Ukrainie rozwiązania, którym – według badań socjologicznych – sprzeciwia się większość mieszkańców kraju.

Aż osiem razy parlamentarzyści Najwyższej Rady Ukrainy odrzucali projekty prawa, w których po raz pierwszy miały się znaleźć sformułowania wzięte z ideologii gender. 12 listopada parlament w Kijowie przegłosował zmiany jednak w kodeksie pracy, w których pojawił się zapis o zakazie dyskryminacji z powodu “orientacji seksualnej” oraz “tożsamości genderowej”.

Do przyjęcia ustawy doszło w zaskakujących okolicznościach, przy złamaniu regulaminu Rady Najwyższej Ukrainy. Wcześniej bowiem aż czterokrotnie deputowani odrzucali projekt kontrowersyjnych poprawek. Zgodnie z obowiązującym prawem powinno to oznaczać, że został on ostatecznie pochowany. Po ostatniej nieudanej próbie przewodniczący Rady Najwyższej Wołodymyr Grojsman zarządził jednak półgodzinną przerwę dla konsultacji z liderami parlamentarnych frakcji. W ciągu tej pół godziny wydarzyło się coś tajemniczego, co spowodowało, że nagle deputowani zmienili zdanie i przegłosowali poprawki do kodeksu pracy stosunkiem głosów 234 przeciwko 42. Projekt poparła większość partii wchodzących w skład koalicji rządzącej, zaś jednomyślnie przeciwni byli jedynie przedstawiciele Opozycyjnego Bloku (dawnej Partii Regionów Wiktora Janukowycza) i Partii Radykalnej Ołeha Liaszko.

Parlamentarzyści nie tylko złamali prawo, lecz także nie debatowali w ogóle nad alternatywnym projektem, który nie zawierał kontrowersyjnych zapisów rodem z ideologii geneder. Swego oburzenia nowym prawem nie ukrywają przedstawiciele Kościołów na Ukrainie. Okazuje się, że organizacje kościelne nie będą mogły zerwać umowy o pracę z osobami, których sposób życia nie odpowiada nauczaniu i moralnym normom chrześcijaństwa. Zdaniem duchownych jest to wstęp do legalizacji na Ukrainie związków partnerskich, czyli nadania przywilejów małżeńskich parom jednopłciowym.

Natychmiast po uchwaleniu poprawki posypały się natomiast gratulacje od europejskich dyplomatów akredytowanych na Ukrainie. W związku z tym komentatorzy w Kijowie zastanawiają, dlaczego parlamentarzyści tak nagle, w ciągu pół godziny, zmienili zdanie i poparli zapisy, które wcześniej odrzucali tak wiele razy?

Publicyści nie mają wątpliwości, że doszło do szantażu ze strony państw zachodnich. Przedmiotem domysłów pozostaje jedynie przedmiot nacisku. Jedni uważają, że zapłatą za wpuszczenie ideologii genderowej do ukraińskiego prawodawstwa jest pomoc dla Kijowa w walce z Rosją. Inni, bardziej niechętni wobec obozu rządzącego, przypuszczają, że stawką było złagodzenie przepisów antykorupcyjnych na Ukrainie.

Tak czy inaczej, triumfują teraz zwolennicy orientacji prorosyjskiej, którzy mówią, że już dawno uprzedzali, iż opcja europejska nie będzie oznaczała wcale wejścia do UE, zniesienia wiz i dobrobytu, ale nachalną promocję gender, homoseksualizmu i innych dewiacji. Także media rosyjskie powtarzają, że Ukraina nie weszła do Europy, lecz do Gejropy. To wszystko zaś budzi coraz większe rozczarowanie zwykłych mieszkańców Ukrainy, którzy nie tego spodziewali się po zwycięstwie swojej rewolucji.

Choć poprawki do kodeksu pracy zostały przeforsowane, to jednak prawo nie weszło jeszcze w życie, ponieważ musi nastąpić jeszcze głosowanie nad całym kodeksem. Ma to nastąpić w ciągu najbliższych dwóch tygodni, ale panuje przekonanie, że będzie to jedynie formalność. Choć przewodniczący Rady Najwyższej Wołodymyr Grojsman zarzeka się, że parlament nigdy nie przegłosuje legalizacji tzw. małżeństw homoseksualnych, to jednak po tym, co się stało ostatnio, większość komentatorów sceptycznie odnosi się do takich deklaracji.

Autor

Nowy portal informacyjny telewizji wPolsce24.tv Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych