Do Polski docierają stale wiadomości o walkach, jakie toczą się w Syrii. Ostatnio wiele pisze się o tym, że swój przyczółek na Bliskim Wschodzie chcą stworzyć Rosjanie, którzy wspierają chwiejący się reżim w Damaszku. Bardzo rzadko natomiast przebija się głos syryjskich przywódców chrześcijańskich, zwłaszcza hierarchów katolickich, którzy – co w Polsce może brzmieć zaskakująco – modlą się za powodzenie Władimira Putina i Baszara al-Assada.
Katolicki patriarcha Antiochii Ignatius Youssef III Younan, który musiał uciec z Syrii do Libanu, w wywiadzie dla agencji KNA poparł Assada, mówiąc wprost:
Dyktatorski reżim jest dla chrześcijan tysiąc razy lepszy niż islamski terroryzm.
Patriarcha nie ma wątpliwości, że jeśli upadnie rząd w Damaszku, to zastąpią go „najbardziej fanatyczne siły politycznego islamu”. Dlatego katolicki hierarcha popiera politykę Moskwy w Syrii przeciw „gangowi bandytów”. Uważa, że jest w tym wyrazicielem opinii wszystkich chrześcijan w swym kraju:
Dla nas, chrześcijan, polityka rządu rosyjskiego jest zdecydowanie najlepsza, najbardziej spójna i logiczna.
Inny katolicki dostojnik obrządku syryjskiego, ordynariusz diecezji Nisbis i Al-Hasaka, arcybiskup Jacques Behnan Hindo w rozmowie z agencją Fides powiedział, że jeśli Assad zostanie obalony, wówczas Syria pogrąży się w chaosie jak Libia, a los chrześcijan nie będzie godny pozazdroszczenia.
Hierarcha dodał, że zaniepokoiła go dobiegająca ze Stanów Zjednoczonych krytyka Rosjan, iż zamiast dżihadystów bombardują dozbrajanych przez USA umiarkowanych rebeliantów z Free Syrian Armee. Według niego jest to nieporozumienie, ponieważ nie są to wcale żadni „umiarkowani rebelianci”, tylko bojownicy zbrojnej organizacji islamistycznej Dżabhat an-Nusra, będącej siatką Al-Kaidy. Prowadzą oni co prawda teraz walkę z ISIS, ale – zdaniem biskupa – w stosunku do chrześcijan nie ma między nimi żadnej różnicy. Dlatego syryjski biskup nie ukrywa zdziwienia polityką administracji Baracka Obamy na Bliskim Wschodzie:
Jest dla mnie wielce niepokojące, że takie supermocarstwo jak USA, czternaście lat po zamachach z 11 września, protestuje przeciwko temu, że Rosjanie bombardują milicję Al-Kaidy. Co to ma znaczyć? Że USA współpracują z Al-Kaidą tylko dlatego, że w Syrii inaczej się ona nazywa?
W podobnym tonie wypowiada się inny hierarcha katolicki, wikariusz apostolski diecezji Aleppo, biskup Georges Abou Khazen, który w wywiadzie dla agencji KNA, powiedział, że obalenie prezydenta Assada jest wariantem najgorszym z możliwych i oznaczać będzie próżnię władzy, całkowity chaos, a dla chrześcijan widmo unicestwienia. Biskup skrytykował obecną politykę USA i Europy wobec Syrii, mówiąc:
Popieranie i uzbrajanie dżihadystów jest jednym z powodów destabilizacji w kraju.
Jego zdaniem konsekwencją ingerencji obcych mocarstw jest eskalacja walk, a to powoduje, że gwałtownie zmieniają się nastroje w kraju:
Niegdyś pluralistyczne i mocno zlaicyzowane społeczeństwo w Syrii staje się coraz bardziej zradykalizowane i fundamentalistyczne.
Syryjscy hierarchowie katoliccy mówią, że kiedy wołali na cały świat, że chrześcijanie są mordowani, i prosili o pomoc kraje Zachodu, to nikt nie przyszedł im z pomocą. Co więcej, państwa zachodnie popierały i dozbrajały przeciwników Assada, wśród których większość stanowią radykalni islamiści. Czy można więc dziwić się biskupom, że dziś jedynego wybawiciela widzą w Putinie? Z polskiej perspektywy wydaje się to co najmniej dziwne, ale punkt widzenia kogoś w Syrii, kto żyje w zagrożeniu, że już wkrótce mogą oderżnąć mu głowę, jest zupełnie inny.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/268586-dyktatorski-rezim-jest-dla-chrzescijan-tysiac-razy-lepszy-niz-islamski-terroryzm-dlaczego-katoliccy-biskupi-w-syrii-popieraja-wladimira-putina