Reakcje na zamach w Turcji. Putin mówi o "prowokacji", Amerykanie o "perwersji sprawców"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/EPA
PAP/EPA

Prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył w wywiadzie telewizyjnym, że sobotni zamach w Ankarze, w którym zginęło ok. 90 osób, był „prowokacją” i „próbą zdestabilizowania sytuacji w Turcji”.

To co wydarzyło się w Turcji - i korzystam z okazji, aby wyrazić kondolencje narodowi tureckiemu i prezydentowi Turcji - jest oczywiście brutalnym terrorystycznym wyczynem, zbrodnią, która spowodowała mnóstwo ofiar

— powiedział rosyjski prezydent.

Była to - podkreślił Putin - próba destabilizacji zaprzyjaźnionego z nami kraju, zwłaszcza, że nastąpiła w toku kampanii wyborczej.

Prezydent Rosji dodał, iż jest przekonany, że prowadzić skuteczną walkę z terroryzmem można tylko wspólnymi siłami.

Należy zjednoczyć wysiłki w walce z tym złem (…) Będziemy skuteczni tylko wówczas, gdy podejmiemy z nim wspólną walkę

— powiedział rosyjski przywódca.

Stany Zjednoczone potępiły „perwersję sprawców” podwójnego zamachu terrorystycznego w Ankarze, w wyniku którego w sobotę zginęło ok. 90 osób, a blisko 200 zostało rannych.

Fakt, że do wybuchów doszło przed rozpoczęciem pokojowej demonstracji, podkreśla perwersję sprawców zamachu

— powiedział rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego przy Białym Domu Ned Price. Dodał, że tragedia przypomina o wyzwaniu, którym jest dla całego regionu konieczność zapewnienia jego mieszkańcom bezpieczeństwa.

Biały Dom wystosował także kondolencje dla rodzin i bliskich ofiar.

Stany Zjednoczone będą wspierać turecki rząd i naród w chwilach, gdy wszyscy razem zmagamy się z plagą terroryzmu

— zapewnił Price, dodając, że akty przemocy nie zniechęcają amerykańskich władz, a tylko wzmagają ich determinację w walce z ekstremistami.

Mając na uwadze przemoc, która wstrząsa obecnie Turcją i całym regionem, niezwykle ważne jest, by Turcy na nowo zaangażowali się w działanie na rzecz pokoju

— podkreślił rzecznik Departamentu Stanu USA John Kirby.

Sobotni zamach przed dworcem kolejowym w Ankarze był najpoważniejszym we współczesnej historii Turcji. Do eksplozji doszło przed początkiem pokojowej demonstracji działaczy prokurdyjskich i lewicowych. W związku z wybuchami premier Ahmet Davutoglu na trzy dni zawiesił swą kampanię przedwyborczą i ogłosił trzydniową żałobę narodową.

lw, PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych