Konferencję prasową podsumowującą dwudniowe spotkanie przywódców Grupy Wyszehradzkiej i Chorwacji rozpoczął prezydent Węgier Janos Ader.
Do Europy napływa coraz większa fala uchodźców przed wojną i każdy europejski kraj ma obowiązek o nich zadbać. Nie można jednak zaprzeczyć, że wśród tych osób jest też wiele osób, które nie uciekają przed jakąkolwiek wojną, oni wyjeżdżają ze swoich krajów z nadzieją na lepsze ekonomiczne warunki
— zauważył prezydent Ader. Gospodarz spotkania podkreślił, że kraje europy środkowej oczekują wsparcia ze strony Unii Europejskiej i podniesienia nakładów na pomoc uchodźcom w obozach, do których trafiają w pierwszym momencie.
Zgodziliśmy się także w tym, że należy przede wszystkim zadbać o bezpieczeństwo naszych krajów. Chodzi o uszczelnienie i kontrolę granic. (…) Okazuje się, że to nie jest problem poszczególnych krajów, to jest problem całej Unii Europejskiej. Unia Europejska ma coraz mniej czasu na to, aby się tym problemem zająć, dotychczasowa zwłoka musi być zastąpiona konkretnym działaniem
— powiedział Janos Ader.
Jako drugi zabrał głos prezydent Czech Milos Zeman.
Parlament Czeski przyjął ustawę, która nie zgadza się na automatyczny rozdział kwot uchodźców. Przyjęliśmy także, w solidarności z narodem Węgierskim, że wysyłamy na pomoc nasze wojska do tego kraju. To pomoc symboliczna, ale także gest, z którego ma wynikać, że zgadzamy się co do konieczności ochrony zewnętrznych granic Unii Europejskiej. Nikt chyba w tym momencie nie może określić ilu naprawdę jest uchodźców przed wojną, ilu imigrantów ekonomicznych, a ilu jest wśród nich bojowników Jihadu
— powiedział Zeman. Poprosił także media o rzetelne informowanie o zajściach z udziałem imigrantów.
Wielu z nich to młodzi silni ludzie, którzy zostawili swe rodziny i ruszyli w poszukiwaniu lepszego życia na Zachodzi. Przypomnę, że jeśli rzeczywiści ich życie jest zagrożone, to mogą osiąść już w pierwszym kraju, do którego dotrą
— dodał prezydent Czech.
Kolejne słowo należało do prezydenta Słowacji Andreja Kiski.
To, że mieliśmy aż dziesięć godzin, aby w sposób formalny i nieformalny móc rozmawiać ze sobą, to dla nas bardzo ważne. W ramach Grupy Wyszehradzkiej nie musimy się zgadzać we wszystkich sprawach, ale wiadomo, że w kwestiach zasadniczych jesteśmy w zgodzie, jesteśmy dla siebie życzliwi i dochodzimy do porozumienia
— mówił Kiska. Relacjonował także rozmowy o klimacie z pierwszego dnia szczytu.
Porozumieliśmy się co do tego, że każdy kraj ma prawo do swojego miksu energetycznego
— powiedział.
Rozmawialiśmy także o problemie uchodźców, który jest dla nas wszystkich problemem nowym. (…) Od nas, przywódców państw nikt nie wymaga decyzji operacyjnych. My mamy zadbać o bezpieczeństwo, ochronę strefy Schoengen. Naszym zadaniem jest działać w miejscach powstawania konfliktów i poprawiać warunki w obozach, do których trafiają uchodźcy. W niektórych krajach naszych partnerów zbliżają się wybory, to niepotrzebnie podgrzewa atmosferę w temacie uchodźców. Zawsze staram się tę dyskusję uspokajać
— powiedział prezydent Słowacji. Kiska powiedział także, że podczas oficjalnych i nieoficjalnych rozmów prezydenci poruszyli problem gazociągu Nord Stream 2.
Według nas Nord Stream2 to nie jest decyzja biznesowa, to jest decyzja polityczna. To narzędzie, poprzez które Rosja będzie mogła szantażować Ukrainę
— podsumował Andrej Kiska.
ciąg dalszy na następnej stronie ==>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Konferencję prasową podsumowującą dwudniowe spotkanie przywódców Grupy Wyszehradzkiej i Chorwacji rozpoczął prezydent Węgier Janos Ader.
Do Europy napływa coraz większa fala uchodźców przed wojną i każdy europejski kraj ma obowiązek o nich zadbać. Nie można jednak zaprzeczyć, że wśród tych osób jest też wiele osób, które nie uciekają przed jakąkolwiek wojną, oni wyjeżdżają ze swoich krajów z nadzieją na lepsze ekonomiczne warunki
— zauważył prezydent Ader. Gospodarz spotkania podkreślił, że kraje europy środkowej oczekują wsparcia ze strony Unii Europejskiej i podniesienia nakładów na pomoc uchodźcom w obozach, do których trafiają w pierwszym momencie.
Zgodziliśmy się także w tym, że należy przede wszystkim zadbać o bezpieczeństwo naszych krajów. Chodzi o uszczelnienie i kontrolę granic. (…) Okazuje się, że to nie jest problem poszczególnych krajów, to jest problem całej Unii Europejskiej. Unia Europejska ma coraz mniej czasu na to, aby się tym problemem zająć, dotychczasowa zwłoka musi być zastąpiona konkretnym działaniem
— powiedział Janos Ader.
Jako drugi zabrał głos prezydent Czech Milos Zeman.
Parlament Czeski przyjął ustawę, która nie zgadza się na automatyczny rozdział kwot uchodźców. Przyjęliśmy także, w solidarności z narodem Węgierskim, że wysyłamy na pomoc nasze wojska do tego kraju. To pomoc symboliczna, ale także gest, z którego ma wynikać, że zgadzamy się co do konieczności ochrony zewnętrznych granic Unii Europejskiej. Nikt chyba w tym momencie nie może określić ilu naprawdę jest uchodźców przed wojną, ilu imigrantów ekonomicznych, a ilu jest wśród nich bojowników Jihadu
— powiedział Zeman. Poprosił także media o rzetelne informowanie o zajściach z udziałem imigrantów.
Wielu z nich to młodzi silni ludzie, którzy zostawili swe rodziny i ruszyli w poszukiwaniu lepszego życia na Zachodzi. Przypomnę, że jeśli rzeczywiści ich życie jest zagrożone, to mogą osiąść już w pierwszym kraju, do którego dotrą
— dodał prezydent Czech.
Kolejne słowo należało do prezydenta Słowacji Andreja Kiski.
To, że mieliśmy aż dziesięć godzin, aby w sposób formalny i nieformalny móc rozmawiać ze sobą, to dla nas bardzo ważne. W ramach Grupy Wyszehradzkiej nie musimy się zgadzać we wszystkich sprawach, ale wiadomo, że w kwestiach zasadniczych jesteśmy w zgodzie, jesteśmy dla siebie życzliwi i dochodzimy do porozumienia
— mówił Kiska. Relacjonował także rozmowy o klimacie z pierwszego dnia szczytu.
Porozumieliśmy się co do tego, że każdy kraj ma prawo do swojego miksu energetycznego
— powiedział.
Rozmawialiśmy także o problemie uchodźców, który jest dla nas wszystkich problemem nowym. (…) Od nas, przywódców państw nikt nie wymaga decyzji operacyjnych. My mamy zadbać o bezpieczeństwo, ochronę strefy Schoengen. Naszym zadaniem jest działać w miejscach powstawania konfliktów i poprawiać warunki w obozach, do których trafiają uchodźcy. W niektórych krajach naszych partnerów zbliżają się wybory, to niepotrzebnie podgrzewa atmosferę w temacie uchodźców. Zawsze staram się tę dyskusję uspokajać
— powiedział prezydent Słowacji. Kiska powiedział także, że podczas oficjalnych i nieoficjalnych rozmów prezydenci poruszyli problem gazociągu Nord Stream 2.
Według nas Nord Stream2 to nie jest decyzja biznesowa, to jest decyzja polityczna. To narzędzie, poprzez które Rosja będzie mogła szantażować Ukrainę
— podsumował Andrej Kiska.
ciąg dalszy na następnej stronie ==>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/267915-prezydent-duda-po-szczycie-v4-nord-stream-2-to-mniej-biznes-to-przede-wszystkim-niebezpieczna-polityka-nasza-relacja-z-wegier