UE podjęła decyzję ws. imigrantów. Węgry, Czechy, Słowacja i Rumunia - przeciw. Polska wsparła Berlin... A "psiapsiółka" Piotrowska po poradę dzwoniła do Warszawy...

PAP/ EPA
PAP/ EPA

Unia Europejska podjęła decyzję o podziale 120 tys. imigrantów i uchodźców. W głosowaniu - na szczycie szefów MSW państw UE - Polska wsparła stanowisko Berlina. Przeciwko byli Węgrzy, Rumuni, Czesi i Słowacy. Finowie wstrzymali się od głosu.

Polska minister Teresa Piotrowska miała zastrzec, że Polska będzie solidarna, ale jest przeciwna narzucaniu kwot, ale na wszelki wypadek… wyszła skonsultować się telefonicznie z premier Ewą Kopacz.

O konsultacjach „psiapsióły”, którą Kopacz zrobiła ministrem spraw wewnętrznych poinformowała na Twitterze korespondentka TVP w Brukseli:

Twitter.com
Twitter.com

Nasze stanowisko jest znane od wielu tygodni. Negocjacje trwają cały czas i my to stanowisko podtrzymujemy

— powiedziała Piotrowska dziennikarzom przed spotkaniem w Brukseli.

Jak dodała, polskie stanowisko zakłada „solidarność, a jednocześnie dobrowolność i elastyczność”, co oznacza nieprzymuszanie do konkretnych kwot relokacji i automatyzmu.

W dramatycznym stylu minister spraw wewnętrznych Czech Milan Chowanec obwieścił na Twitterze, że z powodu postawy Polski zagrożone jest istnienie Grupy Wyszehradzkiej w obecnej formie, składającej się z czterech państw.

Twitter.com
Twitter.com

Minister spraw wewnętrznych sprawującego prezydencję Luksemburga Jean Asselborn mówił dziennikarzom, że propozycja kompromisowa przygotowana na posiedzenie jest bardzo zbalansowana i pozwala na konsensus wszystkich państw.

To będzie podstawa, nad którą będziemy pracować. Sądzę, że (kształt propozycji - PAP) wpłynie bardzo pozytywnie na wszystkie delegacje, tak że będziemy mogli osiągnąć porozumienie dziś wieczorem

— oświadczył.

Zgodnie z traktatem UE do podjęcia decyzji w sprawie relokacji uchodźców wystarczy kwalifikowana większość głosów. Kraje, które do tej pory najmocniej sprzeciwiały się tym planom - Polska, Czechy, Słowacja i Węgry - nie mają mniejszości blokującej. UE chce jednak uniknąć głosowania w tak ważnej i delikatnej sprawie i dojść do konsensusu. Szef resortu spraw wewnętrznych Niemiec Thomas de Maiziere mówił, że nie jest przekonany, iż spotkanie przyniesie jakiś efekt, ale mimo wszystko jest optymistą.

Byłoby nie do zaakceptowania, jeśli Europa przekazałaby swoim obywatelom i światu wiadomość, że nie ma rozwiązania w tej sprawie

-– oświadczył.

Optymistyczne nastawienie starał się też prezentować szwedzki minister Morgan Johansson.

Sądzę, że wszyscy chcą porozumienia. Uważam, że dla krajów UE, krajów strefy Schengen znalezienie rozwiązania dotyczącego tego dużego wyzwania, przed jakim stoimy, jest bardzo ważne

— zaznaczył.

Unijny komisarz ds. wewnętrznych Dimitris Awramopolus mówił, że problem dotyczący migracji jest „kwestią egzystencjalną” dla Europy. Jak wskazał, decyzje, które zapadną w tej sprawie, będą testem, czy Europa może poradzić sobie z tym wyzwaniem w efektywny sposób, mówiąc jednocześnie jednym głosem.

To moment, żeby wszyscy mogli pokazać, co naprawdę się kryje za słowami, gdy mówimy o odpowiedzialności i solidarności

— oświadczył.

Slaw/ PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.