Ok. 2-3 tys. ludzi uczestniczyło w czwartek wieczorem w centrum Budapesztu w demonstracji poparcia dla uchodźców i przeciwko planowanemu zaostrzeniu prawa w celu powstrzymania nielegalnej imigracji.
Zebrani przeszli od dworca kolejowego Nyugati do Placu Kossutha w pobliżu parlamentu. Niektórzy mieli ze sobą transparenty z hasłem:
Nie w moim imieniu.
Przedstawicielka organizacji Migration Aid, która udziela pomocy imigrantom, Zsuzsanna Zsohar oświadczyła w przemówieniu, że zebrani proszą parlament, by nie przyjmował „44 stron braku człowieczeństwa” i wycofał się z planów ustaw zaostrzających prawo.
Zaapelowała, by Węgry w swej polityce migracyjnej wsparły system kwotowego przyjmowania imigrantów, proponowany przez UE.
Węgierscy deputowani w przyszłym tygodniu mają głosować m.in. nad wysłaniem armii do kontroli granicznych i przepisami uznającymi nielegalne przekroczenie granicy za przestępstwo.
Fidesz premiera Viktora Orbana chce także m.in. utworzenia specjalnych stref tranzytowych dla uchodźców.
Od wtorku tysiące uchodźców, mających kupione bilety, nie mogły wyjechać z budapeszteńskiego dworca Keleti do Austrii i Niemiec. Imigranci oblegali plac przed stacją, prowadzące do niej przejście podziemne i sąsiednie ulice.
W czwartek wyruszył pociąg, którym imigranci usiłowali dojechać do Sopronu przy granicy z Austrią, został jednak zatrzymany w miejscowości Bicske, około 40 km od Budapesztu.
Uchodźcy, których miano zawieźć stamtąd autobusami do znajdującego się w pobliżu obozu, protestowali. Niektórzy uciekali, inni kładli się na torach, większość pozostała w pociągu.
PAP/WUj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/264281-nie-w-moim-imieniu-demonstracja-poparcia-dla-uchodzcow-w-budapeszcie