Niemcy: Otwarte ramiona, ale jak długo jeszcze? W Passau imigrantów przywitali policjanci w kuloodpornych kamizelkach. NYT: „Kryzys imigracyjny poważnym testem dla UE”

Fot. PAP/epa
Fot. PAP/epa

Węgierskie władze zamknęły dziś rano dworzec kolejowy Keleti w Budapeszcie, wstrzymując ruch pociągów - poinformowały koleje MAV. Ma to uniemożliwić imigrantom wyjazdy do Austrii i Niemiec. Dworzec ma być zamknięty do odwołania.

Czytaj także: Węgry mówią „nie” francuskiej krytyce polityki Budapesztu ws. imigrantów. „Odrzucamy złośliwe określenia i oskarżenia”

Na dworcu oczekują setki imigrantów. Wszystkim podróżnym nakazano przez głośniki opuszczenie stacji, policja odgrodziła główne wejście, a także dostęp do peronów

—podała węgierska agencja MTI. Wstrzymano wpuszczanie pasażerów do czterech pociągów stojących przy peronach. W poniedziałek do Austrii i Niemiec dotarły z Budapesztu pociągi wypełnione imigrantami. Policja, która dotąd uniemożliwiała im wyjazdy, wycofała się z dworca Keleti i uchodźcy setkami wsiadali do pociągów.

Dzięki Bogu nikt nie pytał nas o paszport. Nie było policji, nikt nie robił nam problemów

—powiedział w rozmowie z unijnym portalem „euractiv.com” 33-letni Khalil, nauczyciel angielskiego z syryjskiego Kobane, który wraz z rodziną wybrał się w podróż z Budapesztu do niemieckiego Hamburga, gdzie, ma nadzieję, rozpocznie nowe życie. Jak twierdzi, Syryjczycy są Niemcom bardzo wdzięczni za okazaną gościnność.

My, Syryjczycy, nazywamy kanclerz Niemiec „Mama Merkel”. Ona nam współczuje i wpuszcza nas do swojego kraju

—podkreślił. Niemiecka gościnność wykazuje jednak – jak twierdzi tygodnik „Der Spiegel” pierwsze oznaki słabości. Imigranci, którzy dotarli wczoraj wieczorem pociągiem z Budapesztu do bawarskiego Passau, zostali przywitani na peronie przez policjantów w kuloodpornych kamizelkach.

800,000 – tylu azylantów ma dotrzeć do Niemiec w tym roku. O ile inne kraje europejskie, przede wszystkim Hiszpania i Wielka Brytania, niechętnie otwierają podwoje dla rekordowej liczby osób uciekających przed przemocą i prześladowaniami, o tyle Niemcy przyjęły bardziej otwartą politykę.

Jednak niedawne podpalenia schronisk dla uchodźców w Niemczech przypominają, że kraj ten ma w swojej historii także ciemne karty związane z imigracją. Ataki i podpalenia ośrodków dla uchodźców w Mölln i Solingen w latach 90. doprowadziły do przyjęcia w 1992 r. nowego i znacznie surowszego prawa mającego powstrzymać falę podań o azyl.

Kanclerz Helmut Kohl wielokrotnie powtarzał, że Niemcy nie są zasadniczo krajem imigrantów; pogląd ten w znacznej mierze podzielały też niemieckie media. Wspomniane prawo anulowano w 2005 r., a nowe przepisy ułatwiają imigrantom uzyskanie prawa pobytu i pracy w Niemczech.

Dlatego większość Syryjczyków, Irakijczyków, Afgańczyków itd. chce jechać właśnie do Niemiec. Berlin jednak nie chce dźwigać tego ciężaru sam i domaga się „solidarności’ od swoich partnerów w UE.

Dlatego, zdaniem „New York Times”, napływ tysięcy uchodźców z targanych konfliktami rejonów Afryki i Bliskiego Wschodu oraz imigrantów ekonomicznych z Afryki i Azji jak żaden inny kryzys do tej pory stanowi test dla UE.

Według gazety wraz z liczbą ofiar rośnie moralna presja na UE. „NYT” zaznacza, że „źródła tej katastrofy leżą w kryzysach, których Unia Europejska nie jest stanie sama rozwiązać, jak wojny w Syrii i Iraku, chaos w Libii, nędza i brutalne reżimy w Afryce”.

Ale UE z nieskuteczną polityką azylową nie może uciec od odpowiedzialności za cierpienia tysięcy ludzi, którzy chcą poprawić swoją sytuację

—zauważa dziennik. Jak ocenia, Europa oferuje zbyt mało legalnych dróg dla uchodźców i wobec ich braku rozkwitają gangi przemytników ludzi, obiecujących „przewóz w rozklekotanych łodziach czy ciężarówkach chłodniach za cenę, która zbyt często oznacza życie transportowanych”.

Nowojorski dziennik podkreśla, że „znaczną częścią problemu” jest Konwencja Dublińska, przewidująca, że uchodźcy powinni ubiegać się o azyl w pierwszym kraju, do którego dotrą.

Oznacza to nieproporcjonalne obciążenie dwóch krajów na śródziemnomorskich liniach frontu - Włoch i Grecji

—komentuje „NYT”. Zdaniem gazety sytuacja wymaga reakcji, i to szybkiej, nie tylko ze względu na uchodźców, ale także polityczną stabilność w Unii Europejskiej.

Ludzkie tsunami i brak spójnej odpowiedzi podsyciły ksenofobiczną prawicę w Europie i wywołały spory wśród 28 członków Unii

—ocenia „New York Times”. 14 września w Brukseli odbędzie się szczyt poświęcony kryzysowi imigracyjnemu. Wielka Brytania zamierza zaproponować na nim cofnięcie systemu Schengen i zamknięcie granic, a tworzący się blok krajów Europy Wschodniej, do którego należy także Polska, zamierza walczyć o zniesienie niedawno uchwalonego systemu kwot dla redystrybucji imigrantów na terenie UE.

Czytaj także: Ewa Kopacz już zmienia zdanie: „Polska przedstawi nową liczbę uchodźców, jaką nasz kraj mógłby przyjąć”

Ryb, euractiv.com, Reuters, PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.