To było do przewidzenia, że legalizacja homomałżeństw w USA będzie otwarciem puszki Pandory i spowoduje nasileni ataków na tradycyjną rodzinę. Teraz bowiem Amerykanie przymierzają się do zakazania w prawie federalnym użycia słów „mąż” i „żona”, ponieważ są one nacechowane płciowo i mogą obrażać homoseksualistów - pisze „Fakt”. Te absurdalne pomysły zgłosiła Partia Demokratów.

Zmiany, które w zeszłym roku zostały wprowadzone w Kalifornii, mają teraz objąć wszystkie stany. Słowa „mąż” i „żona” uwierają biorących ślub gejów i lesbijki, dlatego ustawa zastąpiła je takimi neutralnymi płciowo określeniami jak „małżonkowie” czy „poślubiona para”. Oczywiście wszystko dzieje się w imię tzw. równego traktowania, a więc po to, żeby homoseksualiści nie czuli się dyskryminowani.

Teraz, gdy gejowskie małżeństwa zostały zalegalizowane (…), liberałowie sięgają coraz dalej. Chcą sprawdzić, co jeszcze może uzyskać dla siebie gejowskie lobby

— alarmuje publicysta Warner Todd Huston.

Niedawno środowisku LGBT podpadł jeden z sędziów z Toledo w stanie Ohio, C. Allen McConnell, który odmówił udzielenia ślubu parze homoseksualnej tłumacząc to swoimi chrześcijańskimi przekonaniami. Urażona „para młoda” udała się więc do innego sędziego w tym samym budynku, który nie miał takich oporów. A sędzia, który pozostał wierny chrześcijańskim wartościom, czeka teraz na wyrok Sądu Najwyższego w Ohio.

bzm/fakt.pl

Czytaj także: USA: Zalegalizowali homomałżeństwa, teraz zalegalizują poligamię?