"Wynik referendum w Grecji wstrząsnął strefą euro". Francuska i niemiecka prasa reaguje na greckie "nie"

PAP/ EPA
PAP/ EPA

Komentatorzy największych niemieckich gazet uznali sukces rządu Grecji w przeprowadzonym referendum za „pyrrusowe zwycięstwo”, które pogorszy sytuację kraju i jego mieszkańców. Porażka zwolenników głosowania na „tak” jest porażką Angeli Merkel.

W tej chwili grecki premier Aleksis Cipras i jego ludzie mogą tryumfować

— pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

Wynik referendum nie jest jednak zgodny z długoterminowym interesem Grecji - zastrzega autor komentarza. Partnerzy Grecji w UE stracili już dawno temu wszelkie złudzenia dotyczące rządu w Atenach, a warunkiem porozumień jest minimum zaufania

— czytamy w „FAZ”.

Grecy muszą pogodzić się z tym, że w bliskiej przyszłości ich sytuacja nie poprawi się. Zobaczą, że nie ma nawet przysłowiowego promyka nadziei. Gdy świadomość tego stanie się powszechna, wtedy zobaczymy, jak długo w partiach rządowych utrzyma się dominujące w niedzielę poczucie tryumfu

— twierdzi autor komentarza.

Cipras i jego rząd złożyli swoim wyborcom „obietnice nie do spełnienia”. Teraz będą musieli „przeskoczyć samych siebie” i zgodzić się na rozsądny program, albo staną się „jednym z negatywnych epizodów w historii kraju”.

Sueddeutsche Zeitung” podziela pogląd, że głosując na „tak” Grecy przede wszystkim zaszkodzili samym sobie. Wynik referendum z politycznego punktu widzenia jest „odrzuceniem kompromisu, a być może także odrzuceniem członkostwa w strefie euro”.

Jedno jest pewne: Grecy zmierzają w kierunku czasów jeszcze trudniejszych niż obecnie

— pisze komentator „SZ”.

Apelując do narodowych emocji, do godności i do ducha oporu, Cipras i jego koalicja przekonała naród do głosowania na „nie” wobec Europy. Ten fakt kładzie się cieniem na przyszłych negocjacjach

— zwraca uwagę komentator.

Agresywna kampania ludzi Ciprasa, podczas której oskarżano wierzycieli o terroryzm, sfrustrowała partnerów z UE i pogłębiła podziały w greckim społeczeństwie. „Rząd podjudzał Greków przeciwko Grekom” - twierdzi „SZ”. Komentator przewiduje, że Cipras będzie niezbyt długo cieszył się niedzielnym tryumfem.

Będzie musiał wytłumaczyć Grekom, w jaki sposób mają dostać emerytury, pensje i oszczędności, gdy gospodarka tkwi w kryzysie, a bankom grozi bankructwo

— czytamy w „SZ”.

Publicysta podkreśla, że Grecy są „tylko jednym z wielu narodów w strefie euro”. Mogą decydować o swoim losie, nie mogą jednak „rozkazywać innym narodom” i nie mogą zmusić ich do tego, by nadal przekazywały im bez żadnych warunków miliardy euro w formie pomocy.

UE musi udzielić Grecji pomocy humanitarnej. Jeśli natomiast Grecy oczekują czegoś więcej, to będą musieli przemyśleć swoje „nie” i będą musieli zaoferować reformy i kompromis.

W przeciwnym razie euro będzie musiało obejść się bez sowy

— konkluduje „Sueddeutsche Zeitung”.

Grecja podjęła decyzję; przegrała Europa, a tym samym (przegrała) też Angela Merkel

— pisze „Die Welt”.

Komentator tłumaczy, że prestiż niemieckiej kanclerz opiera się na przekonaniu, że jest ona sprawnym menedżerem, który radzi sobie z międzynarodowymi kryzysami.

W przypadku Ciprasa nie udało się znaleźć rozwiązania

— ocenia „Die Welt” i zaznacza, że porażka nie jest tylko wynikiem „nieracjonalnego zachowania greckiego rządu”.

Komentator tłumaczy, że polityka Merkel wobec Grecji podyktowana była nie tylko względami ekonomicznymi, lecz także względami polityki wewnętrznej.

Pod wpływem Niemiec wierzyciele narzucili Grecji politykę oszczędzania zamiast reform strukturalnych. Kanclerz bała się zarzutów, że „wysyła niemieckie pieniądze do Aten bez żadnych warunków.

— krytykuje „Die Welt”.

Wynik referendum w Grecji wstrząsnął strefą euro

— pisze francuski dziennik „Le Figaro” i zastanawia się, co premier Aleksis Cipras może zrobić z tym zwycięstwem. Według „Liberation” wciąż możliwe jest porozumienie z wierzycielami Aten.

Wzmocniony w niedzielę Cipras jest gotowy do natychmiastowych negocjacji z wierzycielami w sprawie nowego porozumienia - podkreśla „Le Figaro”, zwracając uwagę, że „po zdecydowanym odrzuceniu (przez Greków) planu reform” ogłoszono, że we wtorek odbędzie się szczyt państw strefy euro.

Czy to zagranie pokerowe mające na celu sprzeciw wobec „szantażu” wierzycieli Grecji czy pyrrusowe zwycięstwo, pełne zagrożeń dla przyszłości Europy, w każdym razie grecki premier wygrał w niedzielę swój zakład

— komentuje „Le Figaro”.

W komentarzu redakcyjnym „Liberation” wskazuje, że logika nakazywałaby uznać, iż niedzielne głosowanie formalizuje zerwanie więzów między Unią Europejską, a jej enfant terrible.

Niektórzy w UE chcą przestrzegania reguł, inni - ich zmiany: a to oznacza rozwód

— zauważa dziennik.

Jednak - jak podkreśla dalej gazeta - Grecy mogą jeszcze pokazać swym partnerom, iż chcą w końcu prawdziwego systemu podatkowego, państwa dumnego ze swej nazwy, znacznej redukcji wydatków wojskowych i opodatkowania Kościoła prawosławnego w swym kraju.

Pieniądze są właśnie tam, a nie w kieszeniach już i tak ubogich emerytów. Europejczycy mogą w końcu oficjalnie uznać, że zbyt brutalne oszczędności nałożone na cały kontynent miały katastrofalne skutki polityczne, których przykładem jest nie tylko greckie „nie”

— ocenia „Liberation”.

Mogą zmniejszyć dług, który nawet przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy uważany jest za niemożliwy do spłacenia. W tych warunkach, porozumienie będzie możliwe

— czytamy w komentarzu.

Trzeba teraz wybierać między oszczędnościami a rozkładem politycznym. Czy europejscy urzędnicy uratują Europę?

— zastanawia się dziennik.

Slaw/ PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.