Premier Francji o zamachu pod Lyonem: „Mamy do czynienia z wojną cywilizacji, z zagrożeniem nie tylko z zewnątrz, ale także od wewnątrz”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/epa
Fot. PAP/epa

W niedzielnym wywiadzie dla telewizji i-Télé, radia Europe 1 i dziennika „Le Monde” premier Francji socjalista Manuel Valls stwierdził, że wybuchła wojna przeciwko „uniwersalnym wartościom” prowadzona przez radykalny islam.

Nie możemy przegrać tej wojny, ponieważ w grę wchodzi przetrwanie naszej cywilizacji

—powiedział Valls. Oraz podkreślił, że Francja ma do czynienia z zagrożeniem z zewnątrz, ale - co uznał za nowy element sytuacji - także od wewnątrz. Według niego „rządzący muszą być świadomi tego zagrożenia i spojrzeć prawdzie w twarz”. Oraz „bronić naszej cywilizacji, wszelkimi dostępnymi środkami”.

Valls wytłumaczył przy okazji, że mówiąc o „naszej cywilizacji” chodzi mu o „uniwersalne wartości humanistyczne”. Autorami ostatniej serii zamachów we Francji są osoby albo urodzone w tym kraju, albo osiadłe w nim od dawna.

Służby zidentyfikowały we Francji 1800 osób mających powiązania z siatkami przerzutowymi do Syrii i Iraku lub z działającymi tam ugrupowaniami, głównie Państwem Islamskim. Ponadto mamy w kraju ok. 10-15 tys. radykalnych salafitów

—zaznaczył Valls, dodając, że są to „ostrożne szacunki”. Centroprawica, czyli politycy „Republikanów”, ugrupowania Nicolasa Sarkozy’ego, pochwalili Vallsa za to, że „wreszcie przejrzał na oczy”. Oraz przypomnieli mu, że Sarkozy już w styczniu, po zamachach na Charlie Hebdo i koszerny supermarket w podparyskim Vincennes, mówił o „starciu cywilizacji”.

Sarkozy był wtedy ostro krytykowany przez socjalistów. Teraz Valls sam używa tego określenia. Nareszcie

—skomentował rzecznik „Republikanów Sébastien Huyghe na Twitterze. A deputowany „Republikanów” Éric Ciotti dodał, że „teraz pozostaje, by socjaliści „od słów przeszli do czynów”.

Jego partyjny kolega Christian Estrosi poszedł jeszcze o krok dalej i wskazał, że we Franci „istnieje V kolumna islamistów”.

Ten dramatyczny zamach w Isère (departament w którym znajduje się gazownia Air Products –red.) przypomina nam po raz kolejny boleśnie o obecności V kolumny islamistów we Francji. To jest fakt, któremu nie da się już zaprzeczyć

—napisał Estrosi na Twitterze. Francuscy centryści uderzają w podobne tony.

To nie wojna cywilizacji. To wojna barbarzyństwa przeciwko cywilizacji

—oświadczył w wywiadzie z telewizją „TF 1” szef Mouvement Démocrate (MoDem) François Bayrou.

Nie wszystkim spodobały się jednak zdecydowane słowa premiera Vallsa. Szereg polityków Partii Socjalistycznej podkreślało dziś w mediach, że „Francja nie prowadzi wojny z religią, którą jest islam, ani z muzułmanami”.

Ryb, lefigaro.fr, Le Monde

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych