Polskie MSZ uspokaja: „Wśród ofiar w Tunezji nie ma Polaków, którzy wyjechali z polskimi biurami podróży”

Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Wśród poszkodowanych w piątkowym ataku terrorystycznym w kurorcie Susa, nie ma obywateli polskich, którzy wyjechali do Tunezji z polskimi biurami podróży - poinformował PAP rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski.

CZYTAJ WIĘCEJ: Zamach w Tunezji. Terroryści zaatakowali dwa hotele w Susie. Są liczne ofiary śmiertelne. RAPORT

MSZ zastrzega jednak, że chodzi jedynie o informacje otrzymane od polskich biur podróży.

Nie ma Polaków - tych z pakietu polskich biur podróży. Być może z niemieckich, czy z włoskich, ale raczej wydaje się to mało prawdopodobne

— dodaje w rozmowie z RMF FM szef polskiej dyplomacji Grzegorz Schetyna.

Fot. twitter
Fot. twitter

W sowim komunikacie Ministerstwo Spraw Zagranicznych podkreśla także, że stanowczo potępia akty terroru do których doszło dziś w Tunezji oraz Francji i Kuwejcie.

Łączymy się w bólu z wszystkimi rodzinami ofiar, przekazując im głębokie wyrazy współczucia

— czytamy.

Jednocześnie MSZ przypomniał, że odradza wyjazdy do tunezyjskich miejscowości Bizerte, Tabarka, Hammamet, Tunis i Sousse oraz na wyspę Dżerba.

Fot. twitter
Fot. twitter

Przypominamy, że ze względu na potencjalny wzrost aktywności grup terrorystycznych w Tunezji i zagrożenia zamachami kierowanymi również przeciwko turystom, MSZ odradza wyjazdy do tunezyjskich miejscowości Bizerte, Tabarka, Hammamet, Tunis i Sousse oraz na wyspę Dżerba. Zdecydowanie odradzamy także wyjazdy na tereny przygraniczne z Libią i Algierią, szczególnie do gubernatorstw Beja, Jendouba, Le Kef i Kasserine. Treść ostrzeżeń pozostaje aktualna do czasu publikacji nowego komunikatu

— czytamy na stronie msz.gov.pl.

Według ostatnich informacji przekazanych przez tunezyjskie ministerstwo zdrowia, w ataku zginęło 28 osób. Wśród ofiar są zagraniczni turyści, w tym Brytyjczycy, Niemcy i Belgowie. 36 osób zostało rannych

mmil/PAP/msz.gov.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.