Rosyjski analityk nie wyklucza ataku na Polskę. „Gdy pojawią się amerykańskie rakiety, będziemy musieli zareagować”

Fot. Wikimedia Commons/Digr/CC BY-SA 3.0
Fot. Wikimedia Commons/Digr/CC BY-SA 3.0

Redaktor naczelny pisma „Nacjonalna Oborona”, związanego z rosyjskim ministerstwem obrony, Igor Korotczenko twierdzi, że Stany Zjednoczone nie porzuciły swoich imperialnych planów, a jedyną przeszkodą na ich drodze jest Rosja.

Analityk wojskowy zapowiada, że do 2018 roku wszystkie rosyjskie brygady rakietowe zostaną wyposażone w iskandery, natomiast dowództwo ma zdecydować, czy zostaną wyposażone w głowice jądrowe.

Korotczenko podkreśla, że jeśli na polskim terytorium będzie „istotna liczba” zagranicznych żołnierzy, to Kreml może podjąć decyzję o rozmieszczeniu broni nuklearnej w Kaliningradzie. Chociaż redaktor naczelny „Nacjonalnej Obrorony” zapewnia, że Rosja nie ma interesu w atakowaniu państw NATO, to przyznaje, że jeśli na terytorium Polski pojawią się amerykańskie rakiety, to Rosjanie będą „musieli zareagować”.

Ekspert współpracujący z rosyjskim MON zwraca uwagę na rolę Stanów Zjednoczonych. Jego zdaniem Amerykanie „dążą do zniszczenia państwa rosyjskiego”, ponieważ to właśnie Moskwa stoi na drodze do realizacji ich globalnych interesów.

Korotczenko stwierdził, że w sytuacji, gdy „maski zostały zrzucone”, Stany Zjednoczone „zaczęły szantażować Rosję rakietami, samolotami i czołgami”.

gah/rp.pl


Pozycja dostępna wSklepiku.pl: „Rozważania o zagrożeniach”.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych