Ukraiński ambasador chce, by Franciszek nazwał Putina hipokrytą. "Będę usatysfakcjonowany, jeśli papież powtórzy to, co mówił w Sarajewie"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/EPA/ANGELO CARCONI / POOL
Fot. PAP/EPA/ANGELO CARCONI / POOL

Ambasador Ukrainy we Włoszech Jewhen Pieriełygin zaapelował do papieża Franciszka, by podczas spotkania z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w środę nazwał jego postawę „hipokryzją”. Dyplomata oczekuje też stanowczości od premiera Włoch Matteo Renziego.

W wypowiedzi dla włoskiej agencji Ansa tuż przed wizytą rosyjskiego przywódcy we Włoszech i Watykanie ukraiński ambasador oświadczył:

Będę usatysfakcjonowany, jeśli papież powtórzy Putinowi to, co mówił w ostatnich dniach w Sarajewie: ten, kto mówi o pokoju prowadząc wojnę to hipokryta.

Dyplomata z Kijowa odniósł się w ten sposób do wypowiedzi Franciszka podczas niedzielnej wizyty w stolicy Bośni i Hercegowiny. Papież powiedział tam podczas spotkania z młodzieżą:

Wszyscy mówią o pokoju, możni tej Ziemi mówią piękne rzeczy, ale ukradkiem sprzedają broń.

Taką postawę nazwał „hipokryzją”.

Do tego samego wątku Franciszek powrócił w trakcie konferencji prasowej w samolocie w drodze z Sarajewa do Rzymu, gdy stwierdził:

Nie wystarczy mówić o pokoju, trzeba go czynić. Kto mówi o pokoju i sprzyja wojnie, na przykład poprzez handel bronią, to hipokryta.

Konflikt ukraiński ma być jednym z tematów rozmowy papieża z Putinem, co potwierdził także Kreml ogłaszając w przeddzień wizyty w Watykanie, że prezydent Rosji jest gotów przedstawić swoje stanowisko wobec sytuacji na Ukrainie.

Ukraiński ambasador podkreślił także w rozmowie z Ansą, że jego kraj chciałby, aby podczas rozmowy z Putinem premier Włoch Matteo Renzi przekazał mu przesłanie niedawnego szczytu przywódców G7 w Bawarii. Pieriełygin stwierdził:

Oczekuję, iż premier Renzi przekaże Putinowi stanowisko demokratycznych liderów G7, do której należą Włochy

Stanowisko to dyplomata Kijowa określił następująco: „nie można burzyć porządku światowego ani przy użyciu kałasznikowa, ani broni nuklearnej”.

Rosja nadal nie jest świadoma konsekwencji swoich agresywnych i szalonych działań

— dodał ambasador Ukrainy. Opowiedział się następnie za przedłużeniem sankcji wobec Rosji nałożonych w reakcji na konflikt ukraiński.

Stanowisko Włoch wobec sankcji przedstawił tuż przed wizytą Władimira Putina szef dyplomacji Paolo Gentiloni. Podczas debaty w Rzymie oświadczył, że istotą stosunku wobec Moskwy nie powinno być nakładanie sankcji, ale angażowanie w „relacje partnerstwa” wraz z „zapewnieniem, że Ukraina nie wejdzie do NATO”.

Czy powinniśmy pogodzić się z ideą zamrożonego konfliktu z Rosją przez następnych 15-20 lat?

— zapytał włoski minister.

Jeśli tak,  to jesteśmy w złej sytuacji

— ocenił.

My nie łamiemy frontu sankcji

— zapewnił Gentiloni.

Podkreślił, że Włochy wprowadziły je „rygorystycznie i w sposób przejrzysty”. Wyraził zarazem przekonanie, że konieczna jest budowa relacji z Rosją.

AM/PAP

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych