Pomoc uchodźcom a poprawność polityczna

PAP/EPA
PAP/EPA

Pisząc tu niedawno o kwestii uchodźców - syryjskich chrześcijan, opowiedziałem się za ich pilnym przyjęciem przez Polskę i podkreśliłem, że ich atutem jest wyznanie, ponieważ daje to szansę na ich w miarę bezkonfliktową integrację z polskim otoczeniem. Napisałem też: „Naturalnie zaraz odezwą się głosy nawiedzonych lewicowców, którzy będą straszyć widmem Polski jako państwa wyznaniowego”. Jakoż nie trzeba było długo czekać – nawiedzeni odezwali się zaraz po wypowiedzi premier Kopacz, która zapowiedziała przyjęcie Syryjczyków dodając, że Polska powinna tak zrobić „jako kraj chrześcijański”. Ewa Siedlecka pisze w dzisiejszej „Gazecie Wyborczej” o tych reakcjach, np. Jacka Żakowskiego, który miał w takim postawieniu problemu dostrzec „naruszenie konstytucyjnej zasady równości i dowód na to, że Polska jest krajem wyznaniowym”.

Siedlecka wprawdzie polemizuje  z tak stanowczymi ocenami („Uchodźca nie ma wyznania”, Gazeta Wyborcza, 28 maja), ale polemika jest wątła. Jej najpoważniejszy argument opiera się na tym, że rząd polski sprowadza tych uchodźców na podstawie porozumienia z prywatną fundacją, a więc pryncypia, na które powołuje się Żakowski, nie w pełni mają tu zastosowanie. Moim zdaniem Żakowski myli się fundamentalnie, a nie tylko z powodów formalnych.

Dlaczego? Bo pogląd, że trzeba pomagać każdemu człowiekowi w potrzebie bez względu na jego wyznanie jest – w dramatycznym kontekście dzisiejszym - myśleniem zza biurka, abstrahującym od realiów masowej imigracji do Europy. Te realia to wielkie skupiska ludzi o odmiennej kulturze niż kultura kraju osiedlenia, skupiska których mieszkańcy radykalnie izolują się od otaczającego – nazwijmy go tak – zachodniego świata. Oni w tych swoich enklawach żyją tak, jak gdyby nigdy nie wyjeżdżali z Afganistanu, Algierii czy Czadu.

Naturalnie głębsze przyczyny tego stanu rzeczy są rozległe i nie sprowadzają się do tego, że imigranci nie chcą się integrować. Bo gdzieś u spodu (i od kilku dziesiątków lat) jest bezrobocie, bardzo niski poziom edukacji (z analfabetyzmem absolwentów szkół włącznie), magrinalizacja społeczna. Na takim fundamencie wyrasta radykalny islamizm, a na radykalnym islamizmie - terroryzm. Jego owocem są dziś obywatele państw Unii Europejskiej, wyjeżdżający bić się po stronie dzihadystów do Iraku i Syrii oraz ci, którzy szerzą islam przy pomocy bomb i kałasznikowów w Paryżu, Nicei czy Kopenhadze.

Skala i natężenie problemu jest takie, że można śmiało mówić o rozerwaniu tkanki społecznej w szeregu krajów europejskich. To są miliony obywateli nie poczuwających się do jakiejkolwiek wspólnoty z krajami osiedlenia, to tysiące dżihadystów z paszportami państw UE. Pasztet, z którym nie wiadomo, co zrobić. Wobec tej współczesnej wędrówki ludów Europa – z jej pryncypiami w zakresie praw człowieka, z jej (niektórych krajach) wysokimi zasiłkami i z jej niskim wzrostem gospodarczym – nie ma sposobu, żeby rozbroić tę bombę. Problem narasta od kilku dziesiątków lat i nic nie wskazuje na to, że tendencja się odmieni. Póki więc Polska nie ma tych problemów, dobrze byłoby, żeby Polacy zdali sobie sprawę z tego, do czego może prowadzić polityka imigracji, do której nawołuje Jacek Żakowski.

Oczywiście Żakowski z łatwością na to odpowie, że stanowisko takie jak niniejsze, to dzielenie ludzi na lepszych i gorszych ze względu na wyznanie. Tyle, że to demagogia. To stanowisko po prostu przestrzega przed fundowaniem sobie gigantycznych problemów w przyszłości. Takich, których nie będziemy w stanie rozwiązać. Z punktu widzenia poprawności politycznej przyjmowanie do Polski chrześcijan, a nieprzyjmowanie muzułmanów, to obciach.

Może lepszy już ten obciach niż kłopoty podobne do tych, które mają Francja, Holandia, czy Dania. Może lepiej nazywać prawdziwe wyzwania po imieniu, niż w imię politycznej poprawności zamiatać je pod dywan?

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.