Już ponad 2 tys. ofiar trzęsienia ziemi w Nepalu. Polscy ratownicy jadą z pomocą

fot. PAP/ EPA/NARENDRA SHRESTHA
fot. PAP/ EPA/NARENDRA SHRESTHA

Liczba ofiar śmiertelnych potężnego trzęsienia ziemi w Nepalu przekroczyła dwa tysiące - poinformowały w niedzielę władze tego kraju i krajów sąsiednich. W niedzielę w strefie na północny zachód od stolicy kraju, Katmandu, niedaleko granicy z Chinami doszło do kolejnego wstrząsu o sile 6,7 w skali Richtera.

Rzecznik policji nepalskiej Kamal Singh Ban podał, że w samym Nepalu zginęły 1953 osoby, w tym w Katmandu - co najmniej 721. W Indiach władze poinformowały o 53 ofiarach śmiertelnych. Według oficjalnych chińskich źródeł w Tybecie zginęło 17 osób. Łącznie rannych jest 5 tys. ludzi.

Władze obawiają się, że ostateczna liczba ofiar kataklizmu będzie znacznie wyższa.

Wstrząs o sile 7,9 w skali Richtera nastąpił w sobotę przed południem czasu lokalnego, jego epicentrum znajdowało się 80 km na wschód od miasta Pokhara w środkowej części kraju. Około pół godziny później wystąpił kolejny wstrząs o sile 6,6. Nastąpiło także kilkanaście kolejnych, już słabszych wstrząsów.

Było to najsilniejsze trzęsienie ziemi w Nepalu od 81 lat.

W stolicy kraju, Katmandu, i jej okolicach zawaliło się wiele starych budynków i zabytków, pod gruzami pozostają ludzie. Służby nepalskie mają problemy z ich wydobyciem ze względu na brak sprzętu. Szpitale są pełne rannych.

W wyniku wstrząsów lawina zeszła w rejonie najwyższego szczytu świata - Mount Everestu; śmierć poniosło tam co najmniej 17 osób, a 61 zostało rannych. Pierwszych 15 rannych w lawinie himalaistów przygotowujących się do wypraw w góry przywiózł w niedzielę samolot ratowniczy do Katmandu.

Rzecznik ministerstwa spraw wewnętrznych Laxmi Dhakal poinformował, że w regionach dotkniętych trzęsieniem ziemi ogłoszono stan wyjątkowy.

Do Nepalu zaczyna napływać pomoc z całego świata. Z Warszawy wylatują w niedzielę rano dwie grupy polskich ratowników: ciężka grupa poszukiwawczo-ratownicza HUSAR, w skład której wchodzi 81 strażaków Państwowej Straży Pożarnej, oraz 6 ratowników Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej.

Ze strażakami leci 12 psów ratowniczych; grupa będzie miała do dyspozycji kilka ton sprzętu ratowniczego m.in. geofony, kamery wziernikowe, sprzęt hydrauliczny, pneumatyczny oraz do stabilizacji budynków i sprzęt medyczny. Strażacy zabierają ze sobą całe zaplecze logistyczne - środki łączności, żywność oraz wodę. Planują, że pozostaną na miejscu nawet kilkanaście dni.

lap/PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.