Działacze mniejszości polskiej w Niemczech przyzwyczaili się już, że państwo niemieckie od lat utrudnia im działalność. Można to nawet zrozumieć, bo państwu niemieckiemu nie zależy na tym, aby w jego „mateczniku” rozwijała się prężna grupa lobbująca na rzecz „starego kraju”.
Jednak z tego powodu, dla których Niemcy nie będą wspierać Polonii, powinno to robić państwo polskie. Jest jednak inaczej.
Portal Polityce.pl dotarł do dokumentu wskazującego na - co najmniej – sabotowanie przez polskie władze konsularne w Niemczech działalności Związku Polaków w Niemczech, który dziedziczy tradycje słynnego przedwojennego „Rodła”.
Dokumentem tym jest urzędowa prośba konsula generalnego Jana Sobczaka w Kolonii z marca tego roku do sądu w Bochum z prośbą o wyrażenie opinii, czy ZPwN działa zgodnie z prawem. Sobczaka interesuje też to, czy władze związku są legalne. Konsul uzasadnia swoją prośbę tym, że ZPwN jest ważnym podmiotem podczas tzw. okrągłego stołu polsko-niemieckiego.
Warto zaznaczyć, że przy „okrągłym stole” działacze tej organizacji stanowczo artykułują postulaty obiecane przez stronę niemiecką, ale wciąż nie spełnione. To ZPwN złożył do niemieckiego sądu wniosek o zadośćuczynienie w wysokości miliarda euro za mienie skonfiskowane przez rząd niemiecki w 1940 r. Tak aktywność może to kogoś faktycznie mocno denerwować…
Prośbę konsula Sobczaka można by teoretycznie zrozumieć, gdyby nie jeden istotny niuans. Otóż Konsulat Generalny RP w Kolonii dobrze wie, że ZPwN nie ma już żadnych problemów prawnych. Wcześniej faktycznie przechodził pewne perturbacje, bo były działacz kwestionował swoje odwołanie z zarządu związku. Sąd jednak uznał we wszystkich instancjach legalność nowych władz. Na przełomie roku konsul otrzymał ze związku wszystkie dokumenty sądowe na ten temat, w tym wypis z rejestru. Ponadto w lutym tego roku przedstawiciele ZPwN uczestniczyli w „okrągłym stole”, a strona niemiecka nie kwestionowała legalności ich reprezentacji.
Próbowaliśmy dowiedzieć się możliwych powodów tej „prośby o informację” konsula RP do niemieckiego sądu – odkładając na bok najmniej prawdopodobną przyczynę, że konsulat zgubił dokumenty przesłane sześć miesięcy temu przez związek i doznał nagłej amnezji.
Pierwsze wyjaśnienie jakie się narzuca to takie, że z jakiegoś względu Konsulat chce wpuścić w obieg „szczura informacyjnego”, że coś jest nie tak ze związkiem i jego władzami. Bardzo łatwo wyobrazić sobie, że jakieś medium niemieckie działające w Polsce, np. „Newsweek” Tomasza Lisa zaczyna kwestionować wszelkie poczynania Związku Polaków w Niemczech.
Dodatkowe pytanie też trzeba postawić: Czy polskie władze konsularne działają same, czy np. we współpracy z Niemcami? Tym ostatnim bardzo przydałoby się „mącenie wody” wokół Polonii. Zwłaszcza „własnymi” rękoma.
Z naszych warszawskich źródeł dowiedzieliśmy się, że dyplomaci polscy w Niemczech są co najmniej niechętni ministrowi spraw zagranicznych Grzegorzowi Schetynie. To jeszcze są ludzie z nadania tandemu Tusk-Sikorski i będzie ich można wymienić dopiero pod koniec tego roku. Może więc być tak, że chodzi o „podstawienie nogi” byłemu „przyjacielowi z boiska” Donalda Tuska. Potwierdzeniem tego jest (niepotwierdzona jednak w jakimś drugim źródle) informacja, że Warszawa nie wie nic o piśmie konsula z Kolonii do sądu w Bochum.
Tak czy inaczej na „grach i zabawach” konsulatu w Kolonii, cierpi polska racja stanu, co hamuje tworzenie polskiego lobby w RFN. Podważanie legalności organizacji polonijnych, stawianie ich w dwuznacznej sytuacji względem Niemców, rzucanie na żer antypolskim mediom, sztuczne tworzenie problemów i konfliktów i stawianie retorycznych pytań prawnych, na które odpowiedź już dawno padła, utrudnia zajęcia się bardzo konkretnymi sprawami.
Skan dokumentu wysłanego przez konsula Sobczaka do sądu w Bochum. Na dole zamazaliśmy szczegół techniczny mogący doprowadzić do identyfikacji naszego źródła.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/242024-tylko-u-nas-konsulat-w-kolonii-wysyla-do-niemieckiego-sadu-pytania-majace-skompromitowac-dzialalnosc-zwiazku-polakow-w-niemczech-zobacz-dokument