To nie może być przypadek! Kolejny atak na polską historię. Włoski dziennikarz twierdzi, że wybuch II Wojny Światowej może być winą Polski...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
www.electronicmuseum.ca
www.electronicmuseum.ca

Były ambasador Włoch w Moskwie Sergio Romano, odpowiedział na list jednego z czytelników. Pytanie dotyczyło II Wojny Światowej i Paktu Ribbentrop – Mołtow. Okazało się, że pracujący dziś jako dziennikarz Romano wykorzystał tę sytuację do przedstawienia rosyjskiej wersji historii.

Dlaczego - Francja i Anglia, będąc gwarantami integralności Polski, wypowiedziały wojnę tylko Niemcom, choć w następstwie paktu Ribbentrop-Mołotow Polska była częściowo okupowana również przez Związek Sowiecki?

— napisał w swoim pytaniu do Romano czytelnik Giancarlo Mutta.

To właśnie pytanie stało się dla Romano okazją do napisania antypolskich bzdur. Zdaniem byłego dyplomaty, to Polska jest winna wybuchu wojny i gdyby nie „duma i podejrzliwość” rządu polskiego, nie doszłoby do paktu Ribbentrop-Mołotow. Odebranie Polsce Ziem Wschodnich, było jego zdaniem naturalną tego konsekwencją.

Kiedy stało się oczywiste, że Hitler chce wojny, Francja i Wielka Brytania próbowały stworzyć front przeciw agresji, wysłały więc delegację do Moskwy, żeby uzgodnić program współpracy. Sowieci nie wykluczyli możliwości zawarcia umowy, stwierdzając, że przyjmą propozycję, pod warunkiem że jednostki Armii Czerwonej (…) dostaną zgodę na przejście przez terytorium polskie

— pisze Sergio Romano w odpowiedzi  na list czytelnika Corriere della Sera.

Rząd Warszawy, dumny i podejrzliwy, odrzucił żądanie, a Sowieci zinterpretowali tę reakcję jako objaw nieufności pod swoim adresem. Nie doszłoby prawdopodobnie do paktu Ribbentrop-Mołotow (a może również do II wojny światowej), gdyby Polacy nie wierzyli tak mocno w swoją zdolność przeciwstawienia się wojsku niemieckiemu. Co do sowieckiego wkroczenia na terytorium Polski, sowiecka decyzja była zrozumiała. Skoro Polska, zgodnie z intencjami Niemiec, miała zniknąć, dlaczego Rosja nie miałaby ograniczyć niemieckiej ekspansji, biorąc sobie część tego kraju?

— czytamy dalej w tłumaczeniu Wyborcza.pl.

Francuzi i Anglicy nie wypowiedzieli wojny ZSSR, bo mieli inny cel, równie zrozumiały: uniknięcie, na ile to możliwe rozszerzenia wojny na wschód z udziałem ZSRR i na południe z udziałem Włoch

— dodaje Romano.

W odpowiedzi na tę skandaliczną wypowiedź polski ambasador w Rzymie, Tomasz Orłowski wystosował do Corriere della Sera list, który gazeta ma opublikować jutro:

Jestem głęboko zdumiony krótką odpowiedzią, jakiej udzielił S. Romano na łamach dzisiejszego wydania ‘Corriere della Sera’. Byłem przekonany, że 70 lat po zakończeniu II wojny światowej wypracowaliśmy już jasną i jednoznaczną ocenę roli, którą odegrali Hitler i Stalin w historii Europy. Zaprzeczanie temu oznacza otwartą drogę dla rewizjonizmu, co nie wydaje mi się godne wielkiego intelektualisty. Wypaczone tłumaczenie paktu Ribbentrop- Mołotow kieruje się logiką, według której zgwałcona kobieta ponosi winę za swoje zachowanie. Miesza pojęcia ofiary i kata. Nie chcę nawet próbować wyobrazić sobie, gdzie zaprowadziłaby nas taka logika

— czytamy w odpowiedz polskiego dyplomaty.

Pan Romano może mieć swoje przekonania polityczne, których inni nie podzielają. Byłoby jednak pożądane, aby wykazywał większą wrażliwość i darzył większym szacunkiem polskie wojsko i tysiące polskich żołnierzy, którzy oddali własne życie, aby wyzwolić Włochy w latach 1943-45. Byłoby to bardziej zrozumiałe

— pisze Orłowski.

mly/Wyborcza.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych