Nocne Wilki, czyli kolejna pułapka Kremla

fot. motovoyager.net
fot. motovoyager.net

Rosja ma wiele instrumentów, aby nas prowokować i robić nam złą prasę. Inna sprawa, że swoboda, jaką się w tej sprawie cieszy, wynika z naszej bierności i całych lat beznadziejnej polityki appeasementu wobec cynicznego i bezwzględnego sąsiada. To ustawiło nas w sytuacji, gdy wobec prowokacyjnych działań Rosjan są tylko wyjścia mniej lub bardziej niekorzystne. Korzystnych w zasadzie brak.

Najnowszą rosyjską prowokacją jest zaplanowany na koniec kwietnia i początek maja rajd Nocnych Wilków. Od razu można odrzucić wszystkie naiwne opinie, że to prywatna impreza, że grupa rosyjskich wielbicieli motocykli chce po prostu uczcić „zwycięstwo nad faszyzmem” (ta propagandowa zbitka celowo pomija fakt, że owo „zwycięstwo” oznaczało zarazem oddanie połowy Europy w pacht sowieckiemu totali-tarnemu reżimowi). W ten sposób sytuację mogą widzieć małe dzieci. Takich wydarzeń i inicjatyw nie pozostawia się w putinowskiej Rosji przypadkowi. One są elementem doskonale zaplanowanej strategii propagandowej Kremla. W przypadku Nocnych Wil-ków wątpliwości jest tym mniej, że organizacja ta nie ukrywa bliskich relacji z prezy-dentem Federacji Rosyjskiej.

Jeżeli rosyjski motocyklowy gang bez przeszkód przejedzie przez Polskę, będzie to element – jak to doskonale ujął Paweł Kowal – symbolicznej przemocy. Działanie zresz-tą typowe dla Rosjan, którzy do tego typu gestów przykładają ogromną wagę (możemy to obserwować przy okazji śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej). „Co, polaczki, wydaje się wam, że możecie nam zabronić? A takiego wała! Kurica nie ptica, Polsza nie zagranica”.

Polska tylekroć już podkładała się Rosji, w szczególności właśnie w kontekście 10 kwietnia, że naplucie nam w twarz przez rosyjskich motocyklistów byłoby jedynie kon-tynuacją polityki upokarzania naszego kraju. Przecież nie bez powodu Nocne Wilki pla-nują uczczenie gen. Czerniachowskiego. Przy czym – czego wielu polskich komentato-rów wydaje się nie rozumieć – w przypadku stosunków z Rosją symbole mają znaczenie podobne jak konkretne działania. Sfera symboliczna jest dla Rosji tak samo realna jak kwestie gospodarcze czy finansowe. Nie jest to nawet z rosyjskiego punktu widzenia obszar miękkiej, ale całkiem twardej polityki.

Wielu ludzi doskonale wyczuwa tę intencję motocyklistów Kremla i stąd protesty oraz zapowiedzi, że spotka ich po drodze bierny lub nawet całkiem czynny opór. I to jest fatalna wiadomość, bo z całą pewnością jest to wliczone w plan rajdu. Ba, można spokojnie założyć, że specjaliści z FSB i kremlowscy doradcy, którzy bez najmniejszej wątpliwości planowali trasę i przebieg wydarzenia wspólnie z szefostwem organizacji, taki scenariusz nie tylko zakładali, ale być może nawet go sobie życzą. Nie ma lepszej pożywki dla antypolskiej propagandy niż napaść na naszym terytorium na „Rosjan pa-triotów”, którzy chcieli tylko dojechać do Berlina, żeby uczcić tam bohaterstwo sowiec-kich sołdatów. Bardzo możliwe, że plan przejazdu przez Polskę – nie ten oficjalny, rzecz jasna – zawiera prowokacje, które miałyby spowodować gwałtowną reakcję. Dalszy ciąg może być niezwykle ryzykowny. Przypomnijmy sobie, jak bezwzględnie Moskwa wykorzystała zastosowanie przez polską policję siły wobec grupy Rosjan, blokujących w 1994 na Dworcu Wschodnim odjazd pociągu. A był to jeszcze całkiem inny etap w ro-syjskiej historii.

Którykolwiek z tych wariantów – spokojny, demonstracyjny przejazd przez Polskę lub przejazd zakłócony antyrosyjskimi incydentami – miałby się zrealizować, Rosja wy-grywa.

Dlatego pozostaje nam jedyne rozsądne wyjście: udaremnić wszelkimi legalnymi sposobami wjazd rosyjskich motocyklowych gangsterów do Polski. Opowieści o tym, że to niemożliwe, można włożyć między bajki. Efektywne i sprawne państwo jest w stanie znaleźć w podobnej sytuacji adekwatne środki prawne. Nasze oczywiście nie jest ani sprawne, ani efektywne, być może jednak ktoś w MSZ jest w stanie ogarnąć sytuację i nad takimi działaniami już się zastanawia. A czasu jest bardzo niewiele.

Oczywiście niewpuszczenie Nocnych Wilków do Polski także zostanie wykorzystane przez kremlowską propagandę, jednak szkody, jakie poniesiemy w tej propagandowej bitwie będą bez porównania mniejsze niż w przypadku dwóch wcześniej opisanych wariantów. Jeżeli zaś polskie władze nie zrobią nic, aby Nocne Wilki musiały wybrać alternatywną trasę, biorą na siebie odpowiedzialność za wszelkie fatalne konsekwencje, jakie z tego wynikną.


Polecamy książkę Andrzeja Nowaka „Putin źródła imperialnej agresji”. Można ją kupić szybko i wygodnie w naszym internetowym sklepie wSklepiku.pl!

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.