Presja ma sens Prowokacyjne, bo zaplanowane na 10 kwietnia, spotkanie Polsko-Rosyjskiej Grupy ds.Trudnych zostało bezterminowo przełożone. To nasz sukces

fot. PAP/ Rafał Guz
fot. PAP/ Rafał Guz

Ta wiadomość pojawiła się już na naszym portalu, ale warto ją skomentować, bo rzecz jest nie byle jaka.

Kilka dni temu były dyplomata Witold Jurasz,a ja w ślad za nim, poinformowaliśmy że reanimowana ma zostać Polsko-Rosyjska Grupa do spraw Trudnych. Pisałem wtedy o tej Grupie jako o bycie, który winien być zlikwidowany, bo

„po pierwsze – nic niemal dotąd nie osiągnął (natomiast niektórzy jego rosyjscy członkowie zaangażowali się ostatnio w antypolskie hece kremlowskiej propagandy). Po drugie – samo jego istnienie i waga, przykładana w Warszawie do tego istnienia i osiągnięcia jakichkolwiek „sukcesów” w dziedzinie, której Grupa jest dedykowana – czyli historycznej – stwarza Rosjanom możliwość wywierania nacisku na Polskę, szantażowania jej władz, by w zamian za iluzoryczne ustępstwa w obszarach symbolicznych godziły się na rosyjskie postulaty w sferze realnej. I po trzecie – bo konstrukcja grupy jest z definicji nierównoprawna (jej współprzewodniczącym ze strony polskiej jest polityk, mający w naszym kraju rangę znacznie wyższą, niż rosyjski współprzewodniczący u siebie).”

[Nie tylko pudrują trupa. Robią coś znacznie gorszego. Czy polskie władze znów podejmują grę z Rosją przeciw innym Polakom…?] (http://wpolityce.pl/polityka/238897-nie-tylko-pudruja-trupa-robia-cos-znacznie-gorszego-czy-polskie-wladze-znow-podejmuja-gre-z-rosja-przeciw-innym-polakom)

A pierwsze posiedzenie Grupy miało odbyć się (rzekomo na wniosek strony rosyjskiej) 10 kwietnia, czyli w piątą rocznicę smoleńskiej tragedii. Co wypadało uznać za oczywistą prowokację, obliczoną na wywołanie gwałtownych protestów PiS. Protestów, które posłużyłyby do postraszenia wyborców Prawem i Sprawiedliwością jako partią, która w razie objęcia władzy „wypowie Rosji wojnę”.

Postawiłem też tezę, że tę datę posiedzenia przyjęto tak naprawdę na nieformalną prośbę strony polskiej, a strona rosyjska wyłącznie zgodziła się „z uprzejmości” technicznie taki wniosek postawić – co oznaczałoby ciąg dalszy zakulisowej gry Platformy z Moskwą przeciw antyplatformerskiej części Polaków.

Minęło parę dni. I oto Adam Daniel Rotfeld, były szef MSZ i aktualny polski współprzewodniczący Grupy, informuje PAP, że posiedzenie… zostało bezterminowo przełożone. Potwierdza przy tym, że miało się ono odbyć 10 kwietnia (dokładniej w dniach 9-11 kwietnia; miało trwać trzy dni). A zapytany przez dziennikarza, „czy strona rosyjska chciała, aby posiedzenie odbyło się 10 kwietnia”, odpowiada:

„Rosjanie patrzyli na kalendarz, nie patrzyli na wymowę polityczną tej historii. Posiedzenie, gdyby odbyło się 10 kwietnia, miałoby charakter politycznego wydarzenia”.

Wypada się zgodzić z ministrem. Wypada jednak spytać go również, czy kiedy godził się na rosyjski wniosek (przyjmijmy nawet, że rzeczywiście złożony przez Rosjan bez uprzednich sugestii ze strony polskiej), nie zdawał sobie sprawy, że „posiedzenie, gdyby odbyło się 10 kwietnia, miałoby charakter politycznego wydarzenia”…? I zyskał tę świadomość dopiero ostatnio…? Może pod wpływem publikacji Jurasza i Skwiecińskiego?

Żarty na bok. Odwołanie posiedzenia Grupy to jeszcze jeden dowód na to, że jak pisze często nasz portal –presja ma sens. Warto to odnotować i o tym pamiętać.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.