Czego jeszcze dowiemy się o Lubitzu? Prowadził podwójne życie, miał zostać ojcem, cierpiał na depresję i tracił wzrok

fot.PAP/EPA
fot.PAP/EPA

Andreas Lubitz pracował jako pilot od 2013 roku. Przedstawiciele Lufthansy, zapewniają, że przeszedł on wszystkie wymagane badania medyczne i psychologiczne. Lubitz nie sprawiał w pracy żadnych problemów. W życiu prywatnym prezentuje się jednak zupełnie inaczej.

W niedzielnym wydaniu „Bild” podał informacje o szybko pogłębiającej się wadzie wzroku pilota, która groziła odebraniem Lubitzowi licencji pilota. Cierpiał on na rozwarstwienie siatkówki. Gazeta dotarła do informacji z których wynika, że Lubitz od dłuższego czasu chodził do okulistów i nosił szkła kontaktowe. Problemy ze zdrowiem mogły pogłębiać depresję mężczyzny.

Coraz bardziej wstrząsające informacje ws. Andreasa Lubitza. Zapowiadał, że stanie się znany na całym świecie!

Andreas Lubitz prowadził też podwójne życie. On wielu lat był w związku z nauczycielką, miał też kilkumiesięczny romans ze stewardesą.

Według niemieckich tabloidów, na dzień przed tragicznym lotem Germanwings, zakończył się jego wieloletni związek. Jak informuje „Bild”, 26-letnia nauczycielka Kathrin Goldbach spodziewa się dziecka Lubitza. Dowiedziała się o ciąży dwa tygodnie przed katastrofą Airbusa 320. Niemiecki tabloid pisze, że związek pary trwał 7 lat i był bardzo burzliwy - głównie z powodu niezrównoważonego zachowania i chorobliwej zazdrości pilota.

Według cytowanych przez „Bild” znajomych pary, Lubitz:

mówił jej, w co ma się ubrać, z którymi mężczyznami może rozmawiać i jak krótką spódnicę może nosić. Mówiła mi, że był bardzo opiekuńczy i hojny, ale miał kłopoty z wahaniem nastrojów. Wszyscy czuliśmy, że ona jest coraz bardziej przerażona jego zachowaniem

—informuje gazeta.

Tabloid pisze o romansie Lubitza ze stewardesą linii Germanwings. Związek ten para utrzymała w tajemnicy i trwał on około pięciu miesięcy.

Wciąż domagał się potwierdzenia, że dobrze wygląda i chciał wiedzieć, co mówią o nim inni

—mówiła stewardessa i przyznała, że często miał też ataki gniewu .

Bałam się go. Pewnego dnia zamknął się w łazience na wiele godzin. Nocami budził się z krzykiem: Spadamy!. Pewnego dnia powiedział „zrobię coś, co zmieni cały system i wszyscy zapamiętają moje nazwisko”

—opowiadała kobieta.

Niektórzy psychologowie twierdzą, że Lubitz cierpiał na depresję, a nagrania ostatnich minut lotu mogą świadczyć o tym, że znajdował się w granicznym stanie psychicznym.

Czytaj też:

„Otwórz te przeklęte drzwi”. Dramatyczny zapis rozmów z kokpitu airbusa Germanwings

ann/rmf24.pl/Bild/PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.