Na ile wystarczy wojny? Piotr Skwieciński analizuje na łamach "wSieci" sytuację na Ukrainie. Polecamy!

PAP/EPA/wSieci
PAP/EPA/wSieci

Rosyjska agresja niszczy kraj, a jednocześnie go stabilizuje

pisze Piotr Skwieciński w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”.

Publicysta analizuje konflikt na wschodzie Europy i możliwe kierunki rosyjskiej agresji.

Konflikt ukraiński jest wojną o niepodległość. Ale nosi też znamiona wojny domowej. I nie tylko w sensie konfliktu wewnątrzukraińskiego. Również wojna między Ukrainą a Rosją jest w pewnym sensie wojną domową, bo przecież to w wojnie domowej strzelają do siebie krewni. Bo dopiero ta wojna jest ważnym, chyba ostatecznym, etapem zrywania więzi między Rosjanami a Ukraińcami

— wyjaśnia autor artykułu.

I dodaje: Te narody przez wieki były bardzo bliskie, wręcz stanowiły swoistą kulturową jedność. Trwałym reliktem tego jest dwujęzyczność Ukrainy.

Następnie autor wyjaśnia, że wojna domowa ma też inny wymiar:

Po stronie rosyjskiej walczą Czeczeni Ramzana Kadyrowa i inni islamiści z Kaukazu, którzy przecież nie są Rosjanami. Po stronie ukraińskiej walczą ochotnicy gruzińscy. Gruzińscy instruktorzy szkolą ukraińskich żołnierzy.

Dalej wyjaśnia:

To wszystko można interpretować po prostu jako jeden z przejawów tego, do jakiego stopnia przestrzeń poradziecka wciąż pozostaje z sobą zrośnięta. Ale byłby to opis niepełny, bo – znów – to wszystko jest elementem zjawiska jeszcze szerszego. Bo w najważniejszych państwowych komitetach przygotowujących reformy kluczowych dziedzin prawa czy machiny państwowej można znaleźć wielu cudzoziemców spoza przestrzeni poradzieckiej, którzy nie przyjęli ukraińskiego obywatelstwa […].

Piotr Skwieciński podsumowuje:

Wojna zabija Ukrainę w sensie ekonomicznym, ale zarazem paradoksalnie stabilizuje ją politycznie. Trzyma bowiem w karbach niezadowolenie z rządu. Zarówno wyrażane przez tych, których zdaniem władza jest pasywna i nic nie robi, jak i będące udziałem tych, którzy wprost przeciwnie — boją się zmian. Wojna blokuje też to, co dotąd było ukraińską specjalnością, czyli rozpad obozu władzy. […] Jak mówi mi znany politolog Wiktor Zamiatin: – Jeśli mniej więcej do końca roku obecna sytuacja się nie zmieni, jeśli nie powstanie wrażenie częściowego przynajmniej pozytywnego przełomu, to wtedy rzeczywiście wizja jakiegoś rodzaju krachu państwa może się stać realna

— czytamy.

Więcej o wojnie na Ukrainie na łamach nowego wydania tygodnika „wSieci”, w sprzedaży od 23 marca br., także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.

lw

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.