Reguła jest dość prosta: im bardziej ktoś czuje się zagrożony przez Moskwę, tym chętniej ogląda się na jedyne źródło siły militarnej, które jest w stanie Rosję wiarygodnie odstraszyć
— mówi w rozmowie z „Super Expressem” politolog prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski.
Naukowiec tłumaczy, że oglądanie się Polski i wielu innych krajów naszego (i nie tylko) regionu nie jest ślepym proamerykanizmem, lecz zwyczajnym proamerykańskim pragmatyzmem.
Francja swoją wiarygodność straciła w 1939 roku i już jej nie odzyska
— mówi prof. Żurawski vel Grajewski i dodaje, że relacje Polsków do USA też stopniowo się zmieniają.
Zmienia się w większą niechęć do USA. Nie wynika z jakiejś głębszej analizy strat i zysków, ale wchodzenia w życie polityczne ludzi, którzy nie pamiętają PRL. Czasów, gdy ekipa Reagana i USA byli liderem wolnego świata, głównym wrogiem ZSRR i komunizmu.
Prof. Żurawski vel Grajewski wyjaśnia nie potrzebna jest duża obecność amerykańska w regionie graniczącym z Rosją, aby była ona skuteczna politycznie.
Czysto militarnie to nie równoważy manewrujących wojsk rosyjskich, ale stanowią dostateczny czynnik odstraszania. Tak samo garnizon amerykański w Berlinie Zachodnim nie był w stanie przeciwdziałać siło sowieckim rozmieszczonym w NRD. Próba zajęcia Berlina oznaczałaby jednak konieczność otworzenia ognia do Amerykanów, czyli trzecią wojnę światową
— tłumaczy politolog.
Slaw/ „Super Express”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/238652-zurawski-vel-grajewski-proamerykanizm-to-pragmatyzm-a-nie-naiwnosc-polityczna
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.