Obawiam się, że koncepcji nie ma, że to jest na razie wielka improwizacja

— mówi w rozmowie z radiem RMF FM gen. Roman Polko o planowanych szkoleniach ukraińskich żołnierzy przez polskich i brytyjskich instruktorów.

Trzeba mieć sprzęt, wiedzę i przede wszystkim jakąś spójną koncepcję, kogo szkolimy i do jakich zadań

— dodaje były dowódca jednostki GROM.

Zdaniem gen. Polki Ukrainie brak przede wszystkim strategii funkcjonowania armii i wątpliwe, aby to mogło zmienić szkolenie z udziałem zagranicznych instruktorów.

Po co ich wysyłamy, jakich specjalistów, jakich podoficerów, w jakich specjalnościach będą kształcić, bo jeżeli chodzi o szkolenie na sprzęcie ukraińskim, to podejrzewam, że Ukraińcy mają lepszych fachowców. Jeżeli wraz z wysłaniem naszych instruktorów, pójdzie odpowiedni sprzęt łączności, sprzęt rozpoznawczy, sprzęt, który pozwoli identyfikować działania przeciwnika, skąd podchodzi, no to wówczas będzie to miało sens

— tłumaczy były gromowiec, obecnie specjalista ds. zwalczania terroryzmu.

Na pytanie dziennikarza jak on by podszedł do szkoleń ukraińskich żołnierzy, gen. Polko odparł:

Ukraińscy żołnierze są pełni poświęcenia, z oddaniem walczą dla własnej ojczyzny, natomiast brakuje spójnej myśli strategicznej. Co naprawdę Ukraina chce osiągnąć w tamtym regionie (na wschodzie kraju – przyp. red.), jakie są planowane operacje, jakie działania w związku z tym na poziomie taktycznym mają być realizowane. Co z tego, że Ukraina w Donbasie wygrywa wiele bitew, jak wojna z góry jest tam przegrana, ponieważ nie ma pomysłu na to, co osiągnąć? I nie ma nawet spójnej koncepcji prowadzenia działań. Zacząłbym od przygotowania sztabu generalnego.

Według generała pomysł z wysłaniem instruktorów lub szkoleniem ukraińskich żołnierzy na terenie Polski wygląda teraz jedynie na gest polityczny. Ważny, ale nie pomagający realnie Ukraińcom w ich walce z rosyjskim najeźdźcą.

Slaw/ „rmf24.pl”