Szef wojsk lądowych Bundeswehry gen. Bruno Kasdorf zapowiedział rychłe wdrożenie programu współpracy z Polską. Unikalny projekt przewidujący podporządkowanie niemieckiego batalionu polskiej brygadzie i na odwrót ma być zrealizowany do połowy 2016 r.
„Już teraz mamy dobre relacje z Polską, chcemy im jednak nadać nową jakość”
— powiedział Kasdorf w rozmowie z PAP w piątek w siedzibie dowództwa armii lądowej w Strausbergu pod Berlinem.
Inspektor wojsk lądowych Bundeswehry wyjaśnił, że Niemcy traktują Polskę jako bardzo ważnego partnera - „gracza występującego w tej samej lidze co Francja czy Holandia”.
Kluczowym projektem szerokiego programu współpracy jest wzajemne podporządkowanie po jednej jednostce w sile batalionu większemu zgrupowaniu drugiego kraju.
„Niemiecki dowódca batalionu będzie otrzymywał i wykonywał rozkazy polskiego dowódcy brygady i na odwrót”
— wyjaśnił niemiecki generał. Jak dodał, obecnie jest to możliwe tylko w czasie ćwiczeń.
„Tworzymy zupełnie nową jakość, wprowadzając stałe podporządkowanie, zarówno w codziennym działaniu wojska, jak i w szkoleniu”
— mówił Kasdorf.
Zastrzegł, że „na razie” polski dowódca nie będzie mógł skierować niemieckiego oddziału do akcji bojowej. Przypomniał, że w Niemczech ostatnie słowo w sprawach dotyczących misji zagranicznych Bundeswehry ma parlament.
Pytany o to, kiedy dojdzie realizacji projektu, Kasdorf odpowiedział:
„Narzuciliśmy sobie duże tempo. Zakładamy, że zrealizujemy ten pomysł do połowy przyszłego roku”.
Niemiecki generał wskazał na unikalny charakter polsko-niemieckiego projektu. Podkreślił, że Bundeswehra po raz pierwszy podporządkowuje tak duży oddział - liczący 600 żołnierzy - obcej armii.
„To sprawa bez precedensu”
— podkreślił, wyjaśniając, że brygada niemiecko-francuska ma inny charakter, gdyż składa się z dwóch narodowych kontyngentów ze wspólnym dowództwem.
„W tym przypadku podporządkujemy swój narodowy batalion innej armii”
— zaznaczył.
Z informacji przekazanych przez stronę niemiecką wynika, że obie armie nie podjęły jeszcze decyzji, jakie konkretne jednostki wezmą udział w tym przedsięwzięciu.
„Z natury rzeczy powinny to być jednostki rozlokowane w pobliżu granicy, ale nie chciałbym niczego przesądzać”
— powiedział Kasdorf.
Generał wskazał na wiele spraw wymagających jeszcze wyjaśnienia.
„Dużą barierą jest język”
— przyznał, dodając, że nie chciałby, aby żołnierze porozumiewali się po angielsku, lecz by znali obydwa języki - polski i niemiecki.
Kasdorf zastrzegł, że plany rozwoju współpracy z Polską nie są związane z aktualną sytuacją na Ukrainie.
„To wyraz zaufania do Polski”
— zaznaczył.
Wzajemne podporządkowanie batalionów to tylko jeden z wielu punktów programu współpracy wojsk lądowych obu państw. Podstawą współpracy jest list intencyjny podpisany w październiku ub.r. w Berlinie przez ministrów obrony Polski i Niemiec. W styczniu Kasdorf omawiał w Warszawie z Inspektorem Wojsk Lądowych gen. dyw. Januszem Bronowiczem szczegóły kooperacji.
Jak powiedział Kasdorf, uzgodniona wówczas grupa robocza rozpoczęła już pracę.
Pakiet propozycji przewiduje m.in. wymianę słuchaczy szkół oficerskich. Polscy studenci będą studiować na niemieckiej uczelni wojskowej i otrzymają niemiecki patent oficerski.
„Chodzi o kompletne studia, trwające 6,5 roku, a nie, jak dotychczas, czasowe pobyty”
— wyjaśnił niemiecki generał. W tym systemie na oficerów kształci się obecnie 5 Francuzów.
„Polscy oficerowie będą pracowali w niemieckich sztabach i vice versa”
— powiedział generał. Nie będą oficerami łącznikowymi, jak dotąd, lecz będą w pełni zintegrowani ze strukturą wojskową drugiego państwa. Obecnie taki stopień integracji wojskowej Niemcy mają tylko z Francją, Holandią i Wielką Brytanią.
Kasdorf zapowiedział wzmocnienie Korpusu Północ-Wschód, mającego siedzibę w Szczecinie. „Musimy wzmocnić flankę wschodnią” - powiedział.
W tym roku w ćwiczeniach na wschodnich rubieżach NATO - w Polsce, krajach bałtyckich i na Węgrzech - weźmie udział 5200 żołnierzy niemieckich wojsk lądowych.
„Nigdy przedtem tylu niemieckich żołnierzy nie ćwiczyło w tej części terytorium Sojuszu”
— podkreślił generał.
„Należy na to patrzeć w kontekście aktualnej sytuacji w tym regionie”
— wyjaśnił.
Przypomniał, że jedna kompania Bundeswehry stacjonuje w Polsce na stałe, a rotacja odbywa się co trzy miesiące.
„Trzy miesiące jak na ćwiczenia to długo, czyż nie?”
— wtrącił.
Kasdorf zapewnił, że umowa z Polską o dostawie 119 czołgów typu Leopard zostanie zrealizowana „bez żadnych ograniczeń”.
W spotkaniu w Strausbergu uczestniczyli oprócz korespondenta PAP dziennikarze Reutersa oraz „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
ansa/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/236301-niemiecki-batalion-pod-polskim-a-polski-pod-niemieckim-dowodztwem-polska-zaciesnia-wspolprace-z-bundeshwehra