Żona Sikorskiego krytykuje go za proniemiecką politykę polskiego MSZ. „Przywództwo Niemiec w Europie jest dużym błędem”

fot. PAP/EPA/M.Czutko
fot. PAP/EPA/M.Czutko

Dwa najważniejsze kryzysy, które w ciągu ostatnich 10 lat zdominowały Europę: ten finansowy i ten geopolityczny (wojna w Donbasie) w poszukiwaniu rozwiązania oparły się na niemieckiej dyplomacji - stwierdza na łamach „Washington Post” Anne Applebaum. Jej zdaniem to przywództwo Niemiec w Europie jest dużym błędem.

Od II wojny światowej Niemcy nie mają polityki zagranicznej z prawdziwego zdarzenia, nie mają kadr dyplomatycznych… (…) Niemcy nie mają także porządnej armii - podczas ostatnich ćwiczeń NATO niemieckie oddziały były tak kiepsko wyposażone, że zamiast broni używali mioteł. Kiedy Niemcy mówią o bezpieczeństwie nikt nie słucha - a zdecydowanie nie rosyjski prezydent

— wylicza dziennikarka.

Applebaum zwraca uwagę, że celem protestów na Majdanie było pokazanie chęci Ukraińców do włączenia się w struktury Unii Europejskiej.

Mimo że jedną z funkcji Unii jest polityka zagraniczna, to ta prawie nie istnieje. I to m. in. dlatego że Niemcy najpierw ją osłabiły, a teraz ją ignorują. Niemcy mogłyby zbudować grupę kontraktową bez Unii Europejskiej, za to uwzględniając takie kraje jak Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię, Francję, Polską, albo też Holandię - wówczas to miałoby realny wpływ

— stwierdza publicystka.

Niemcy zdominowali negocjacje z Rosją w sprawie Ukrainy, ponieważ Angeli Merkel wydawało się, że potrafi rozwiązać problem poprzez jej osobiste kontakty z rosyjskim prezydentem

— krytykuje niemiecką kanclerz Applebaum, dodając że fiaskiem były zarówno dziesiątki rozmów telefonicznych między przywódcami Niemiec i Rosji, jak i negocjacje w Mińsku.

Jak zwraca uwagę dziennikarka, Merkel była notariuszem porozumienia, którego nie może egzekwować. Gdy umowa zawarta w Mińsku zawiedzie to nie ma planu B. Jeżeli Niemcy nie dadzą rady przezwyciężyć kryzysu finansowego, który po przejęciu rządów przez Syrizę, może się odrodzić oraz kryzysu na wschodzie, to ta samotność Niemiec jako silnego gracza szybko może stać się pychą.

Wyraźna krytyka Niemiec spod pióra Anne Applebaum może zostać odczytana jako wypunktowanie błędów polityki zagranicznej, którą, będąc szefem MSZ, prowadził Radosław Sikorski. To obecny Marszałek Sejmu wraz z Donaldem Tuskiem tworzyli tandem polityków, którzy ciągle obracali się w kierunku Berlina i w Angeli Merkel widzieli architekta obecnej sytuacji w Europie. Także w sytuacjach, które bardziej niż bezpośrednio Niemiec dotykają Polski - a taką jest sytuacja na Ukrainie.

Najbardziej ewidentnie proniemieckość Radosława Sikorskiego ukazała się w 2011 r., kiedy to Radosław Sikorski w Berlinie złożył tzw. „hołd”, wzywając Niemcy do przywództwa w Europie.

mc,washingtonpost.com

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.