Szeremietiew: Rosja może napaść na Polskę. „Sądzę, że dojdzie do wybuchu wojny”

Fot. Youtube.pl
Fot. Youtube.pl

Były p.o. ministra obrony narodowej Romuald Szeremietiew podkreśla, że nie można wykluczyć agresji Rosji na Polskę. Doktor habilitowany nauk wojskowych nie ma również pewności co do tego, czy możemy liczyć na pomoc NATO.

W moim przekonaniu znowu następuje sprawdzian pod tytułem „Czy Polska będzie terytorium niezależnym od Moskwy czy też zachowa swoją niezależność”. A jeżeli Polska, to i cała Europa Środkowa. Nasi sąsiedzi - mam tu na myśli Węgrów, Słowaków czy Czechów - tego nie dostrzegają i nie rozumieją. Bardziej widza to narody nadbałtyckie, zwłaszcza Łotysze, Estończycy czy Litwini i chyba jakoś zaczęli to dostrzegać Szwedzi i Finowie

— powiedział Szeremietiew.

Były p.o. ministra obrony narodowej podkreśla, że teraz kluczowa jest kwestia, kiedy Rosjanie przystąpią do ofensywy.

Teraz pozostaje pytanie, w jak szybkim tempie Rosja zamierza swoje plany realizować. Początkowo sądziłem, że nie będą tak – przepraszam za określenie – niemądrzy, że zaczną używać siły zbrojnej w mobilizacji tej polityki. Sądziłem, że wystarczy im nacisk ze strony Gazpromu.

— przyznał Szeremietiew.

W ciągu najbliższych kilku miesięcy możemy dowiedzieć się, jaki jest stosunek Rosji do NATO.

Ciągle nie ma odpowiedzi na pytanie, jak Rosja i prezydent Putin oceniają wartość militarną Sojuszu Północnoatlantyckiego. Mamy takie przekonanie w Polsce, że ten sojusz jest taką barierą, której Rosja nie odważy się przekroczyć. Zastanawiam się, czy Rosja już nie uznała, że NATO to papierowy tygrys

— powiedział b. wiceminister obrony.

Czy to oznacza, że Rosja testuje NATO?

Testuje, a być może więcej – przygotowuje się do ataku. Obserwujemy od pewnego czasu duże zaangażowanie w powietrzu i na morzu rosyjskich środków militarnych. Latają samoloty, pojawiają się okręty podwodne i to gdzieś pod Portugalią… Tego typu działania można uznać za propagandową próbę nacisku czy straszenia, ale można również uznać, że to rozpoznanie przed operacją wojenną

— podkreślił rozmówca portalu Onet.pl.

Szeremietiew nie udzielił jednak jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy można liczyć na pomoc wojsk NATO w razie ewentualnej agresji Rosji.

Dowiemy się o tym wtedy, gdy nas napadną

— powiedział b. minister obrony.

Moim zdaniem mogą

— dodał rozmówca portalu Onet.pl.

B. minister obrony narodowej podkreślił, że nie jest to kwestia straszenia.

Chcę być jak najdalszy od tego, żeby kogokolwiek straszyć, dlatego że sądzę, iż Polska ciągle ma możliwość przygotowania takiego systemu obrony narodowej, który zagwarantuje nam bezpieczeństwo. Moim zdaniem w oparciu o nasze możliwości, możemy to zrobić. Jest jeszcze na to czas, natomiast jest go coraz mniej. Dlatego sądzę, że dojdzie do wybuchu wojny. Niepokoi mnie, że Zachód stosuje mechanizm w których chce z Rosją dojść do jakichś wątków pokojowych. To są ustępstwa. Polska jest w tej chwili najbardziej zagrożona, jeśli chodzi o ewentualną akcję ze strony Rosji. Jeżeli przyjmiemy, że Rosja, a to jest pewnik, chce odbudować tę imperialną potęgę, jeżeli na Kremlu marzą, żeby graniczyć z Niemcami, bo wtedy będzie można te relacje dobrze ułożyć i budować wspólnotę, to nie ma wątpliwości, że na tej drodze między Rosją a Niemcami jest zawalidroga – nazywa się Polska

— zakończył Romuald Szeremietiew.

gah/Onet.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.