Kolejne ofiary w Doniecku i "jednoznaczne dowody" na wspieranie separatystów przez Rosję

fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Donieccy separatyści twierdzą, że w wyniku ostrzałów w Doniecku zginęło siedem osób. Danych tych nie potwierdzają niezależne, ani ukraińskie źródła. Prorosyjscy bojownicy obwiniają także Kijów o odwołanie rozmów pokojowych w Mińsku.

Według separatystów, doszło do ostrzału artyleryjskiego okolic miejsca, w którym wydawano pomoc humanitarną. Miało tam zginąć pięć osób. Prawdopodbnie ostrzelano tam także trolejbus - zginęły dwie osoby.

Tymczasem podczas czwartkowego spotkania ministrów spraw zagranicznych UE przekazano „jednoznaczne” dowody na to, że Rosja wspiera separatystów - twierdzą źródła dyplomatyczne PAP. Mimo to kompromis był zagrożony; na restrykcje wobec Moskwy nie godziła się Grecja. **

Ministrowie SZ uzgodnili w czwartek m.in., że UE rozszerzy listę osób i podmiotów objętych sankcjami w związku z konfliktem na Ukrainie. Na nadzwyczajnym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych w Brukseli postanowiono, że w ciągu tygodnia zostanie przygotowana nowa lista osób, które zostaną objęte sankcjami wizowymi i finansowymi w formie zakazu wjazdu do UE oraz zamrożenia aktywów.

Jednak z rozmowy PAP z dyplomatami znającymi kulisy obrad, wynika, że osiągniecie kompromisu nie było łatwe, przede wszystkim w związku ze stanowiskiem Grecji. Przed czwartkowym spotkaniem szefów MSZ krajów Unii media pisały, że niepewne jest, czy decyzje o sankcjach poprze nowy lewicowy rząd Grecji. Premier Aleksis Cipras był w przeszłości krytyczny w sprawie unijnych sankcji wobec Rosji, a jego partia SYRIZA głosowała w europarlamencie przeciwko ratyfikacji umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina.

Na początku spotkania, według informatorów PAP, przedstawiciele komitetu wojskowego UE przedstawili informację o sytuacji na wschodzie Ukrainy.

Z materiałów, które zostały zaprezentowane jednoznacznie wynikało, że działania separatystów są wspierane przez Rosję. Wynikało z nich, że w pobliżu granicy z Ukrainą jest duże zgrupowanie wojsk rosyjskich. Według tych danych separatyści są dozbrajani i szkoleni przez Rosję

— twierdzą rozmówcy PAP.

Według nich dowody, m.in. zdjęcia, „nie budzą żadnych wątpliwości”.

Udział Rosji znalazł potwierdzenie w faktach

— podkreśla jedno ze źródeł PAP.

Informatorzy PAP relacjonują, że Grecja podczas spotkania ministrów SZ opowiadała się przeciwko sformułowaniom w konkluzjach spotkania, które mówiłoby o tym, że Unia podejmie działania na rzecz dalszych środków restrykcyjnych wobec Rosji. Grecy chcieli też, aby nowe sankcje osobowe dotyczyły tylko „osób przebywających na terytorium Ukrainy”, co oznaczałoby, że nie objęłoby wielu obywateli Rosji.

Część krajów podczas dyskusji krytykowała projekt porozumienia wypracowany przez unijnych ambasadorów.

Chodziło o złagodzenie języka. Wprowadzenie nieostrych sformułowań jak +należy rozważyć+, +pochylimy się nad+

— tłumaczy PAP osoba znająca szczegóły negocjacji.

Polska, podobnie jak Wielka Brytania, Szwecja, Dania, kraje bałtyckie były przeciwnikami, jak opisuje to jeden z informatorów PAP, „zbyt elastycznych sformułowań”.

Kompromisową wersję porozumienia zaproponowały Francja i Niemcy. Na jej podstawie ostateczną wersję zaproponowała wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Frederica Mogherini.

Przed podjęciem decyzji głos zabrał m.in. szef MSZ Grzegorz Schetyna, który przekonywał, że UE powinna być solidarna i nie może dać się podzielić.

Ostateczne porozumienie zawiera zalecenia do działania, jest mowa o dalszych krokach w wypadku eskalacji konfliktu. To nie są tylko słowa, potępiająca deklaracja. To kompromis, który jest dobrym punktem wyjścia do dalszych prac

— tak wyniki czwartkowej Rady Ministrów Spraw Zagranicznych podsumowują źródła PAP.

Na nadzwyczajnym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych w Brukseli postanowiono, że w ciągu tygodnia zostanie przygotowana nowa lista osób, które zostaną objęte sankcjami wizowymi i finansowymi - w formie zakazu wjazdu do UE oraz zamrożenia aktywów. „9 lutego zostanie ona zaakceptowana decyzją ministrów spraw zagranicznych” - mówił w czwartek dziennikarzom szef polskiej dyplomacji.

Ministrowie uzgodnili też, że przedłużają do września bieżącego roku obowiązujące od marca ub.r. sankcje wizowe i finansowe. Sankcje te dotyczą już 132 osób oraz 28 firm i organizacji. Są to zarówno liderzy ukraińskich separatystów jak i rosyjscy politycy, wojskowi oraz osoby z otoczenia Kremla.

Tymczasem przedstawiciel prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy Denys Puszylin oświadczył w piątek, że separatyści są gotowi do dalszej ofensywy w razie odnowienia walk z siłami rządowymi i przejęcia kontroli w dwóch wschodnich obwodach, donieckim i ługańskim.

Przedstawiciel powołanej przez separatystów Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) mówił o tym dziennikarzom w Mińsku. Miały się tam w piątek odbyć rozmowy grupy kontaktowej na temat uregulowania kryzysu ukraińskiego. Grupę kontaktową tworzą Ukraina, Rosja i OBWE, w poprzednich rozmowach uczestniczyli też przedstawiciele separatystów.

Puszylin oświadczył, że obecne działania separatystów są wywołane koniecznością ochrony ludności cywilnej przed ostrzałem prowadzonym przez ukraińskie siły rządowe. Separatyści będą kontynuować ofensywę, jeśli strona ukraińska nie przestanie ostrzeliwać kontrolowanych przez nich terenów - zapowiedział.

Oświadczył też, że w wyniku działań separatystów linia frontu między ich oddziałami a ukraińskimi siłami rządowymi „znacznie się zmieniła”. Separatyści są gotowi do rozmów o przerwaniu ognia tylko jeśli będzie w nich uwzględniony obecny przebieg tej linii - oznajmił.

W czwartek prezydent Ukrainy Petro Poroszenko spotkał się z przedstawicielami grupy kontaktowej i zaapelował o natychmiastową realizację wrześniowych porozumień pokojowych z Mińska, które przewidują m.in. wstrzymanie ognia w strefie walk. Poroszenko przypomniał, że zgodnie z porozumieniami zawartymi jesienią w Mińsku z linii walk należy wycofać ciężką broń. Podkreślił, że strefa buforowa, o której mówią porozumienia, powinna przebiegać zgodnie ze stanem z 19 września 2014 roku, kiedy to w Mińsku podpisano memorandum w tej sprawie.

Przedstawiciel Ukrainy na spotkaniach grupy kontaktowej ws. kryzysu ukraińskiego b. prezydent Leonid Kuczma powiedział w piątek, że trójstronne spotkanie grupy w Mińsku odbędzie się w sobotę. Obecnie trwają konsultacje w sprawie stanowisk wszystkich stron.

Nasz wyjazd odbędzie się jutro. Zamierzamy rano pojechać

— powiedział Kuczma dziennikarzom w Kijowie.

W Mińsku przedstawiciel prorosyjskich separatystów z Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) Denys Puszylin powiedział, że zapowiedziane na piątek rozmowy grupy kontaktowej odłożono, ponieważ na spotkanie nie przyjechali przedstawiciele Kijowa. Puszylin wypowiadał się przed odlotem z Mińska, gdzie przyjechał na rozmowy, do Moskwy. Do Mińska przyjechał także przedstawiciel Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁRL) Władysław Dejnego.

Ze swej strony MSZ w Kijowie oświadczyło, że rozmowy możliwe są tylko z osobami, które podpisały jesienią w Mińsku uzgodniony wówczas protokół i memorandum. Odnosząc się do wypowiedzi Puszylina i Dejnegi, rzecznik MSZ Jewhen Perebyjnis powiedział: „Trudno mi ocenić, z jaką misją ci ludzie znajdowali się w Mińsku”.

Dejnego mówił dziennikarzom w Mińsku, że celem przyjazdu było parafowanie dokumentu dotyczącego uregulowania konfliktu i przygotowanie go do podpisania przez władze DRL i ŁRL.

Wcześniej w piątek wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy Ołena Zerkal informowała, że zgodnie ze wstępnymi ustaleniami jeszcze w piątek lub w sobotę dojdzie w Mińsku do kolejnego spotkania grupy kontaktowej.

Istnieją ustalenia w sprawie przeprowadzenia posiedzenia dziś lub jutro

— powiedziała na piątkowej konferencji prasowej w Kijowie.

Natomiast Perebyjnis zastrzegał wcześniej, że nie ma ostatecznej decyzji w sprawie spotkania grupy kontaktowej w piątek.

Agencja Interfax-Ukraina podała, powołując się na źródło zbliżone do negocjacji, że istnieje możliwość spotkania w sobotę. Jednocześnie rozmówca agencji nie wykluczył, że spotkanie może się odbyć jeszcze w piątek wieczorem i że wezmą w nim udział także wysłannicy DRL i ŁNR.

Grupę kontaktową tworzą przedstawiciele Ukrainy, Rosji i OBWE. W poprzednich spotkaniach uczestniczyli też separatyści.

W czwartek prezydent Ukrainy Petro Poroszenko spotkał się z przedstawicielami grupy kontaktowej i zaapelował o natychmiastową realizację wrześniowych porozumień pokojowych z Mińska, które przewidują m.in. wstrzymanie ognia w tym regionie. W rozmowie uczestniczyli: Kuczma, ambasador Rosji w Kijowie Michaił Zurabow i wysłanniczka OBWE Heidi Tagliavini.

Poroszenko przypomniał, że zgodnie z porozumieniami mińskimi z linii walk należy wycofać ciężką broń i zwrócił się do grupy kontaktowej o wyznaczenie ścisłych terminów realizacji tego zapisu.

Podkreślił, że strefa buforowa, o której mówią porozumienia, powinna przebiegać zgodnie ze stanem z 19 września 2014 roku, kiedy to w Mińsku podpisano memorandum w tej sprawie.

Prezydent zaznaczył, że porozumienia mówią także o „wznowieniu kontroli Ukrainy nad niekontrolowanymi (dziś przez nią) odcinkami granicy ukraińsko-rosyjskiej w obwodach donieckim i ługańskim oraz o wprowadzeniu stałego monitoringu OBWE na tej granicy”. Poroszenko wzywał też, by - w zgodzie z porozumieniami - grupa kontaktowa doprowadziła do „odblokowania kwestii udzielenia pomocy humanitarnej rejonom (powiatom) obwodów donieckiego i ługańskiego, które ucierpiały w wyniku walk”, a także do „istotnych postępów na rzecz uwolnienia zakładników i osób bezprawnie przetrzymywanych”.

Chodzi tu nie tylko o jeńców, którzy przetrzymywani są przez obie strony konfliktu w Donbasie, ale też m.in. o znajdującą się w rosyjskim areszcie ukraińską pilotkę wojskową i deputowaną do ukraińskiego parlamentu Nadiję Sawczenko, oskarżoną o współudział w zabójstwie rosyjskich dziennikarzy.

Według akt toczącej się w rosyjskich sądach sprawy porucznik Sawczenko walczyła na wschodzie Ukrainy w szeregach ochotniczego batalionu Ajdar; w czasie starć z siłami prorosyjskimi w obwodzie ługańskim została wzięta do niewoli, a na początku lipca - nie wiadomo jak - znalazła się w areszcie śledczym w Rosji. Ukrainka nie przyznaje się do winy i - podobnie jak strona ukraińska - twierdzi, że separatyści uprowadzili ją do Rosji.

ansa/PAP

————————————————————————————————————

Jacy są Ukraińcy? Czego chcą? Czym się od siebie różnią? Jaki stosunek mają do nas – Polaków? Jak wiele są w stanie poświęcić dla wolności? Czy wolność jest tym, czego pragną? Odpowiedź na te pytania znajdziesz w najnowszej książce Wojciecha Muchy pt. „Krew i ziemia. O ukraińskiej rewolucji”. Książkę kupisz szybko,tanio i wygodnie w naszym portalowym sklepie wSklepiku.pl. Polecamy!

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.