Niemiecka oferta dla Putina. Wicekanclerz Sigmar Gabriel: „Powinniśmy zaoferować Rosji jakieś wyjście”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/EPA
PAP/EPA

Rząd Niemiec na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos w czwartek złożył prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi ofertę, która ma przyczynić się do rozwiązania konfliktu na Ukrainie - pisze w piątek niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung”.

Redakcja największej opiniotwórczej gazety w Niemczech zwraca uwagę na fragment wystąpienia Angeli Merkel, w którym szefowa niemieckiego rządu zasygnalizowała gotowość do podjęcia rozmów między Unią Europejską a Eurazjatycką Unią Gospodarczą o „możliwościach kooperacji w ramach wspólnej przestrzeni handlowej”.

Jesteśmy do tego gotowi

— zaznaczyła niemiecka kanclerz dodając, że chce zbudować „pomost” między zwaśnionymi stronami. Zastrzegła, że warunkiem jest pokój na Ukrainie.

O krok dalej poszedł wicekanclerz Sigmar Gabriel (SPD), który w Davos zainicjował dyskusję o tym, co można zaproponować Rosji po zakończeniu wojny.

Następnym krokiem będzie dyskusja o strefie wolnego handlu

— powiedział polityk SPD kierujący resortem gospodarki i energetyki.

Powinniśmy zaoferować Rosji jakieś wyjście

— powiedział Gabriel.

SZ” podkreśla, że Merkel i Gabriel użyli terminu „obszar handlu między Lizboną a Władywostokiem”, którego autorem jest Putin. Oboje zaznaczyli, że chodzi o „perspektywiczny bodziec”. Warunkiem jest przestrzeganie przez Moskwę porozumień z Mińska, dotyczących sytuacji we wschodniej Ukrainie.

Ja nie słyszałem o dokumencie, który upoważnia Angelę Merkel do składania propozycji Władimirowi Putinowi w imieniu Unii Europejskiej. Nie ma takiego dokumentu. To my się zgadzamy, żeby ktoś za nas mówił

— powiedział na antenie TV Republika prof. Krzysztof Szczerski z Prawa i Sprawiedliwości. W ten sposób polityk odniósł się do propozycji, jakie rząd Niemiec złożył w Davos Władimirowi Putinowi.

W przemówieniu w Davos Merkel ponownie skrytykowała zaanektowanie Krymu przez Rosję i potwierdziła, że sankcje wobec Moskwy są nadal konieczne.

W osobnym komentarzu szef działu zagranicznego „SZ” Stefan Kornelius pisze, że ani Rosja, ani Ukraina nie są obecnie zainteresowane załagodzeniem konfliktu. Oba kraje „niszczą wiarygodność mediatora, Niemiec, które obecnie poza ciepłymi słowami niewiele mają do zaoferowania”. Zdaniem komentatora nie można wykluczyć, że Putin zainteresuje się możliwością gospodarczej współpracy.

Kto chce jednak zastanawiać się nad współpracą z Rosja, dopóki (ta) wysyła broń do Donbasu?

— pyta retorycznie Kornelius.

Z Berlina Jacek Lepiarz - PAP/telewizjarepublika.pl/Wuj

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych